Obserwuję ostatnio złoto w kontekście szerokiego, dwuletniego już niemal kanału spadkowego, w którym porusza się od bandy do bandy. Widać go na obrazku poniżej w formie czegoś, co bardziej przypomina klin zniżkujący. W styczniu mieliśmy dość ładny zwrot przy górnym ograniczeniu formacji (~$1300) i zejście o $150 niżej.
Tymczasem w krószej, kilkumiesięcznej perspektywie, dała się zaobserwować pomocnicza linia trendu wzrostowego, przełamana na początku marca. W czwartek, 26 marca, złoto raczyło uderzyć w nią (~$1205) od dołu i zawrócić, rysując świecę podobną do spadającej gwiazdy (nie spełnia kryteriów z uwagi na zachwiane proporcje, jednak długi cień i zamknięcie poniżej linii oporu zdawały się potwierdzać tę analogię).
![]() |
Złoto. Interwał dzienny. Lecimy na chwilę na dno kanału? |
Moim skromnym zdaniem, aby technicznej elegancji stało się zadość, wypadałoby teraz kontynuować ruch spadkowy i zejść jeszcze te $60 niżej, do dolnego wsparcia, które biegnie gdzieś w rejonie ~$1120. W opisanym wyżej scenariuszu może to być też potencjalnie zyskowny punkt do obrócenia się na pozycję długą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz