Od wskazywanego poprzednio punktu zwrotnego (zderzenie z niebieską linią, niebieskie kółko na wykresie), kontrakty FW20 osunęły się tylko do 2292 i zaczęło się odbicie. Misie mogły więc ugrać na spadku nie więcej niż 70 punktów, a kilka białych świec z tego tygodnia na wykresie indeksu WIG20 wygląda bardzo byczo.
Warto jednak spojrzeć raz jeszcze na wykres i testowaną poprzednio kreski. Z perspektywy futuresów (podkreślam - kontraktów terminowych - bo sam instrument bazowy wygląda inaczej, bardziej byczo) mieliśmy ponowny test linii, która zatrzymała odbicie i obecnie nadal znajdujemy się pod niebieską kreską. Sytuacja prospadkowa.
![]() |
WIG20. Które kreski respektuje rynek? |
Problem w tym, że rynek rozgrywa chyba jednak inną kreskę - oznaczoną na czerwono linię trendu spadkowego poprowadzoną po wierzchołkach z września i grudnia. W tym scenariuszu to, co działo się wczoraj i dziś, to dynamiczne przełamanie tejże linii trendu spadkowego, krótka korekta i - potencjalnie - wstęp do większych wzrostów (a przynajmniej koniec spadków). Ta teoria (z nienaruszaną dotychczas linią o ponad półrocznej długości) jawi się jako właściwsza.
Z punktu widzenia czystej techniki należałoby więc otwierać długą pozycję - im bliżej czerwonej linii, tym lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz