Rzut oka na świat
Ktoś kiedyś powiedział, że jeden oraz wart jest tysiąca słów. I tak jest w istocie. Łatwo się o tym przekonać zerkając na giełdową mapkę świata w serwisie CNN Money. Kondycję dziewięciu światowych parkietów (faktycznie, dobranych nieco arbitralnie) przedstawiono za pomocą zielonych lub czerwonych kółek, których średnica odpowiada obrotom. Banalnie prosty pomysł, a np. wystarczy sekunda, aby rankiem poczuć się ostrzeżonym przed nadciągającą z Azji czerwoną falą (na obrazku poniżej widać jeszcze stan dla Azji śpiącej po zielonej środzie).
CNN Money. Obraz światowych giełd w 9 małych kółkach. |
Automatyczne skanery techniczne
Gdy zaś chcemy rozejrzeć się po rodzimym rynku, z pomocą przychodzą ciekawe serwisy pokazujące obraz rynku w pigułce. Pierwszego - Statystyki Giełdowe - używałem swego czasu jako wykrywacza zwiększonych obrotów (sygnału, że coś się zaczyna dziać wokół spółki) oraz charakterystycznych świec japońskich, które mogą sygnalizować zwrot na rynku. Narzędzie nie prezentuje się zbyt okazale, ale dość dobrze spełnia swoją funkcję. Ponadto jest darmowe, czego nie można powiedzieć o np. skanerze technicznym wprowadzonym niedawno przez StockWatch.pl i szybko przeniesionym do zamkniętej, abonamentowej części serwisu.
UpTrend. Świetny wykrywacz wszelkich giełdowych sygnałów. |
Niedawno odkryłem też serwis, który dostarcza wielokrotnie bardziej kompleksowych danych (i jest również całkowicie darmowy) - UpTrend. Galeria giełdowych zjawisk, które rejestrują skanery tego serwisu, naprawdę robi wrażenie. UpTrend wskazuje spółki:
* które osiągnęły historyczne i roczne maksima i minima,
* na których znacząco wzrósł wolumen,
* których kursy utworzyły luki cenowe...
* ...oraz charakterystyczne formacje świecowe,
* które najdłużej rosną lub spadają bez korekty,
* dla których wybrane wskaźniki wygenerowały sygnały kupna lub sprzedaży,
* które poruszają się w trendach.
UpTrend udostępnia też ciekawe narzędzie wizualizujące wyróżniające się spółki - Mapę Zmian, która w formie na poły graficznej prezentuje siłę i słabość wybranych walorów.
Serwis z pewnością nie należy do najbardziej przejrzystych i czytelnych, ale z punktu widzenia użyteczności to prawdziwy majstersztyk. Tak kompleksowe skanowanie rynku wymagało dotychczas mnóstwa czasu i programistycznych umiejętności. Teraz, jak mówi hasło serwisu, dostajemy "rynek jak na dłoni". Naprawdę polecam.
Najlepsze źródło informacji
Gdy chcemy głębiej pokopać w konkretnych spółkach i indeksach, mistrzostwem świata jest Stooq - prosty serwis o ascetycznej wręcz prezencji, który jednak najszybciej i najbardziej kompleksowo dostarcza informacje o nieprzebranej liczbie walorów. Ich statystyka sesji towarzyszy mi zwykle przez cały dzień. Lubię ten serwis lubię za parę fenomenalnych rzeczy, których nie widać na pierwszy rzut oka; np. korygują wykresy o dywidendy i prawa poboru (dzięki czemu da się sensownie czytać wykres nawet po ich odcięciu, a w innych serwisach to niemożliwe), zapewniają dostęp do notowań surowców (i to na parę sposobów - dla złota mają bowiem i cenę uncji, i futuresy, i w dolarach, i w PLN), walut, indeksów, a także akcji z zagranicznych parkietów, pozwalają nakładać na siebie wykresy (bezcenne, gdy chce się zobaczyć KGHM na tle miedzi) itp.
A z czego Wy korzystacie, gdy chcecie szybko ocenić kondycję rynków albo przejrzeć warszawski parkiet w poszukiwaniu inwestycyjnych okazji?
Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuń