DI BRE Banku to największy pod względem liczby klientów gracz na polskim rynku rachunków maklerskich. Znacząca część rachunków to zapewne klienci mBanku, posiadający usługę eMakler, który dotychczas oferował bardzo ograniczoną funkcjonalność. Ostatnio jednak dość szybko się to zmienia.
O lekkim zapóźnieniu mBankowej usługi już pisaliśmy (vide eMakler - rachunek maklerski dla żółtodziobów). Wspominaliśmy też o postępujących zmianach na lepsze (vide Duże zmiany dla inwestorów w mBanku i ING). Prawdziwa rewolucja dokonuje się jednak dopiero teraz.
Przed dwoma miesiącami, klienci mBanku otrzymali dostęp do dość zaawansowanej aplikacji do analizy technicznej Statica i jej siostrzanej wersji na urządzenia mobilne (mStatica). Jeśli komuś bardziej odpowiadało, nie wymagające instalowania żadnego oprogramowania, obserwowanie notowań on-line w java'owym okienku przeglądarki - nadal może z tego korzystać. Minus jest taki, że w danym momencie można mieć aktywną tylko jedną z opcji - albo pakiet Statica, albo podstawowe notowania w Java. Plus jest zaś taki, że notowania w wersji podstawowej pozostaną dostępne i nadal są bezpłatne dla jednej oferty (nie trzeba nawet posiadać akcji, środków na koncie ani wykonywać żadnych operacji, co staje się regułą u innych brokerów).
Na początku lutego wystartują z kolei kontrakty terminowe - dotychczas całkowicie niedostępne w usłudze maklerskiej mBanku. Na początek będą to kontrakty na WIG20 (najpopularniejsze i najbardziej płynne). Już w tej chwili obserwować można online notowania FW20. Minus jest taki, że, chcąc grać na kontraktach, trzeba podpisać dodatkową umowę. Plus z kolei taki, że ta umowa obejmuje wszystkie kontrakty, więc rozbudowa funkcjonalności przez mBank nie bedzie już wymagała dalszych formalności - wachlarz dostępnych instrumentów będzie się zaś stopniowo poszerzał.
W międzyczasie nieco uporządkowano układ funkcji w systemie bankowości elektronicznej, dodano kilka niewielkich, ale pożytecznych gadżetów (jak np. wycena portfela na wskazany dzień w przeszłosci, kalkulator zysków i strat, bardziej logiczna kategoryzacja danych archiwalnych etc.).
Podsumowując, eMakler powoli dogania konkurencję w wyścigu biur maklerskich. Ciekawe, jak na ten wyścig wpłynie planowana na jesień przesiadka GPW z Warsetu na nowe, nowojorskie systemy. I co będzie, kiedy już mBank dogoni konkurencję - pójdzie za ciosem i wdroży innowacyjne funkcjonalności, czy też może spocznie na laurach i poprzestanie na dotrzymywaniu konkurencji kroku?
O lekkim zapóźnieniu mBankowej usługi już pisaliśmy (vide eMakler - rachunek maklerski dla żółtodziobów). Wspominaliśmy też o postępujących zmianach na lepsze (vide Duże zmiany dla inwestorów w mBanku i ING). Prawdziwa rewolucja dokonuje się jednak dopiero teraz.
Przed dwoma miesiącami, klienci mBanku otrzymali dostęp do dość zaawansowanej aplikacji do analizy technicznej Statica i jej siostrzanej wersji na urządzenia mobilne (mStatica). Jeśli komuś bardziej odpowiadało, nie wymagające instalowania żadnego oprogramowania, obserwowanie notowań on-line w java'owym okienku przeglądarki - nadal może z tego korzystać. Minus jest taki, że w danym momencie można mieć aktywną tylko jedną z opcji - albo pakiet Statica, albo podstawowe notowania w Java. Plus jest zaś taki, że notowania w wersji podstawowej pozostaną dostępne i nadal są bezpłatne dla jednej oferty (nie trzeba nawet posiadać akcji, środków na koncie ani wykonywać żadnych operacji, co staje się regułą u innych brokerów).
Na początku lutego wystartują z kolei kontrakty terminowe - dotychczas całkowicie niedostępne w usłudze maklerskiej mBanku. Na początek będą to kontrakty na WIG20 (najpopularniejsze i najbardziej płynne). Już w tej chwili obserwować można online notowania FW20. Minus jest taki, że, chcąc grać na kontraktach, trzeba podpisać dodatkową umowę. Plus z kolei taki, że ta umowa obejmuje wszystkie kontrakty, więc rozbudowa funkcjonalności przez mBank nie bedzie już wymagała dalszych formalności - wachlarz dostępnych instrumentów będzie się zaś stopniowo poszerzał.
W międzyczasie nieco uporządkowano układ funkcji w systemie bankowości elektronicznej, dodano kilka niewielkich, ale pożytecznych gadżetów (jak np. wycena portfela na wskazany dzień w przeszłosci, kalkulator zysków i strat, bardziej logiczna kategoryzacja danych archiwalnych etc.).
Podsumowując, eMakler powoli dogania konkurencję w wyścigu biur maklerskich. Ciekawe, jak na ten wyścig wpłynie planowana na jesień przesiadka GPW z Warsetu na nowe, nowojorskie systemy. I co będzie, kiedy już mBank dogoni konkurencję - pójdzie za ciosem i wdroży innowacyjne funkcjonalności, czy też może spocznie na laurach i poprzestanie na dotrzymywaniu konkurencji kroku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz