czwartek, 1 marca 2012

Boryszew - giełdowy rollercoaster

Boryszew - ambitne plany europejskiego potentata, akcjonariat liczony w miliardach akcji, rekordzista zmienności i mekka spekulantów. Od 16 marca - ponownie w WIG20. Czy warto zainteresować się Boryszewem?


Spółki z portfela Romana Karkosika to dość specyficzna grupa. Działają w niezbyt medialnych branżach, które nie rozpalają wyobraźni inwestorów, a przez wielu postrzegane są jako relikt ery przemysłowej i biznes bez przyszłości. Analitycy również nie darzą ich specjalną estymą. Tymczasem imperium Karkosika systematycznie rośnie, nie zważając na wahania koniunktury.


W tym portfelu Boryszew pełni rolę dość specyficzną i wybija się ponad przeciętność. Po pierwsze - trudno ignorować sekwencję przejęć (obecnie na tapecie jest niemiecki Ymos), którymi Karkosik systematycznie buduje pozycję znaczącego gracza na światowym rynku motoryzacyjnym (dostarcza elementy największym światowym producentom samochodów). Co ciekawe - akwizycje finansowane są emisjami z prawem poboru, co prowadzi do dość dynamicznego namnażania papierów (obecnie grubo ponad 2mld!) i utrudnia historyczne śledzenie wyceny przedsiębiorstwa.


Boryszew. 10 lat notowań skorygowanych o prawa poboru.


W oczy rzuca się przede wszystkim ogromna zmienność. Boryszew jest spółką o bardzo wysokim współczynniku beta, co oznacza, że generuje ponadprzeciętne stopy zwrotu w hossie i niemiłosiernie traci w czasie bessy. Zmienność dodatkowo wzmacnia "groszowy" charakter spółki, obecnie wycenianej na 0,81gr, co sprawia, że nawet najmniejsza możliwa zmiana kursu stanowi zmianę ponad 1-procentową.


Jest też jednak Boryszew spółką o wyśmienitej płynności, co widać zarówno w czasie sesji (papier generuje zwykle znaczące obroty), jak i na wykresach (płynny przebieg wykresu - brak długich knotów świec i dziwnych przeskoków, które utrudniają dłuższe utrzymywanie i zabezpieczanie pozycji na mało płynnych walorach).




Boryszew. 100% zysku od wrześniowego dołka i nadal w połowie drogi do rekordu hossy.


To wszystko czyni z Boryszewa ulubioną spółkę zarówno day traderów, jak i długodystansowych inwestorów, którzy wierzą w biznesowy geniusz Karkosika i cierpliwie akumulują papiery przyszłego imperium sektora automotive.


Obecnie kurs spółki łapie oddech po ataku na listopadowe szczyty i jednocześnie testuje linię trendu wzrostowego wiodącą od ubiegłorocznego dołka. Spółka ciągle nie jest "modna", rekomendacje dla niej wydaje jedynie DI BRE (0,65gr w styczniu), a i w mediach nie mówi się o niej zbyt wiele...


16 marca Boryszew trafi do indeksu WIG20 (w zasadzie będzie to powrót po epizodycznym udziale w tym indeksie w roku 2006) z najmniejszym na razie, 0,49-procentowym udziałem. Może to dobry moment, żeby zainteresować się Boryszewem zanim spółka przyciągnie zainteresowanie rynku?

6 komentarzy:

  1. Ciekawy tekst, ale w TVNCNBC twierdza, ze to srednio ciekawa spolka

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie - w TVNCNBC :) A jak ktoś śledi społkę, to wie, że ostatnio lecą duże pakiety "pod stołem", po cenach wyrażnie wyższych od obecnego kursu (fundy skupują). A jak juz Bor będzie w wig20, i cena przebije złotówkę, to anale w TVNCNBC ogłoszą,że trzeba się spółką zainteresować - i wtedy będzie dobry moment...na sprzedaż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak! :) Nie podejrzewam, żeby ktoś zarobił sensowne pieniądze, kupując to, co polecają w telewizji :D

      Usuń
    2. Hehe to prawda. Jak o cdred (dawny optimus) zaczęli gadać w autobusach i tramwajach to byl czas na ewakuację :) .

      Usuń
    3. Pakietówki latają po cenach sięgających 0,94, czyli dobre kilkanaście procent powyżej aktualnej wyceny giełdowej. Coś jest na rzeczy. [http://stooq.pl/t/bt/?s=brs]

      Usuń
  3. Dziś pojawiła się informacja, że w połowie marca na GPW pojawią się kontrakty na Boryszew :D

    OdpowiedzUsuń