Co się dzieje ze złotem? Na początku września złoto przełamało roczną linię wsparcia, poprowadzoną po dołkach z przełomu roku i maja/czerwca. Następnie pękła pozioma linia potencjalnego wsparcia na majowo-czerwcowym dołku. Ruch jest kontynuowany, a przy tym wyjątkowo klarowny i pozbawiony większych odbić, co pozwala dość przyjemnie zarabiać na krótkiej pozycji.
Złoto (AU/USD). |
Dlaczego złoto tanieje? Wielu inwestorów, obawiających się eskalacji ukraińskiego konfliktu albo tendencji rządów do niekontrolowanej emisji pieniądza, próbuje w złocie szukać bezpiecznej przystani. Niestety, praktyka pokazuje, że Ukraina "jest już w cenach", a w polityce monetarnej działalność rządów zakłóca mechanizmy gospodarcze tak skutecznie, że mamy jednoczesną deflację i coś na kształt inflacyjnej hossy na akcjach (USA, dzięki taniej forsie z FED-u, biją historyczne rekordy). Można kwestionować sens kierunku, w jakim zmierza rynek, ale póki co, pieniądze płyną wartkim strumieniem gdzieś indziej, a na złocie trwa ewakuacja, z którą nie warto się spierać.
Co będzie dalej? Dość oczywistym (strach pomyśleć, czy nie zbyt oczywistym) przystankiem wydaje się poziom ~$1182 za uncję, jako minimum z ostatniego Sylwestra i jednocześnie minimum z połowy ubiegłego. Przy mądrym wykorzystaniu forexowej dźwigni udana podróż w te rejony cenowe może jeszcze przynieść krociowe zyski.
Złoto (AU/USD). Interwał dzienny. |
A nie zdziwiłbym się, gdyby nie był to koniec. Wiara w złoto jest ogromna. Pomimo fatalnej sytuacji technicznej (w perspektywie lat widać trójkąt zniżkujący, który zapowiada kontynuację spadków), wiara w złoto jest w narodzie nadal silna, co każe zastanowić się, czy - po latach złotego szaleństwa, punktach skupu w marketach, artykułach w "Przyjaciółce" - nie czeka nas prędzej czy później nurkowanie w kierunku klasycznej paniki.
Poniżej poziomu ~$1182 za uncję zieje przepaść, w której trudno dopatrywać się sensownych wsparć (bo trudno za takie uznać linie wieloletniego trendu wzrostowego przebiegające gdzieś w rejonie 600 dolarów). Jeśli przejdziemy ten poziom, może być naprawdę ciekawie...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń