W czwartek wskazywałem na ładny młot wyrysowany na indeksie blue chips, który - na mocno wyprzedanym rynku - wskazywał na możliwe odbicie (WIG20 - to jak? przerwa dla misiów?). Prognoza okazała się trafiona, rynek otworzył się w piątek w rejonie czwartkowego zamknięcia i zrobił dobre 30 punktów w górę.
Niestety, jeśli trzymać się zasad interpretacji japońskich świec, atak byków możemy chyba uznawać powoli za zakończony. Dzisiejsza sesja przyniosła kolejną podręcznikową formację - tym razem jest to tzw. spadająca gwiazda, która zwykle oznacza wyczerpanie się potencjału podaży.
Dla krótkoterminowych graczy może to być okazja do zajęcia krótkiej pozycji. Dla graczy zainteresowanych dłuższym horyzontem czasowym, potwierdzenie tej świecy może być niepokojącym sygnałem słabości rynku, który w ciągu miesiąca stracił niemal 200 punktów i ma problem z wypracowaniem solidniejszego odbicia.
WIG20. Interwał dzienny. 3 miesiące. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz