niedziela, 6 grudnia 2015

Ćwierkają, że to koniec spadków na złocie

Pewien serwis internetowy (którego, przyznaję, nie czytam, poprzestając na oglądaniu obrazków) podrzucił mi ciekawy wykres tego, co dzieje się na złocie (poniżej). Redaktorzy sugerują, że zaliczyliśmy dołek i impuls zmiany trendu na wzrostowy.

W zasadzie, patrząc na wykres dolarowej wyceny złota, można nawet przyznać im rację - jakiś lokalny dołek został niewątpliwie osiągnięty. Popatrzę jeszcze później, jak to wygląda w detalach na instrumentach mojego brokera i jeśli Z/R okaże się w ogóle sensowny (bo w poniedziałek możemy być sporo wyżej i wtedy plan może stracić sens), byłbym skłonny pod to odbicie zagrać w perspektywie kilku tygodni. Ale...

StockCharts.com wieści odwrót misiów na złocie

...ale problem w tym, oczywiście, że wszystko inne przemawia przeciwko kupowaniu złota (czy, ogólniej, graniu długiej pozycji na tym surowcu, w dowolnej formie).

Po pierwsze od lat mamy rynek niedźwiedzia i zgrywając dzielnego byczka stajemy w szranki z bezlitosnym trendem.

Po drugie, te zielone strzałki na obrazku to po prostu przesilenia w wyprzedaży; wykres pokazuje wskaźnik PMO, czyli po prostu impet, momentum - identyczne impulsy wygeneruje zdechły kot staczający się po schodach.

Po trzecie, jesteśmy kusząco blisko poziomu $1000 i odejście w górę bez przetestowania i naruszenia tego poziomu byłoby po prostu wbrew starym zasadom łowienia leszczy przez grube ryby (niżej podpisany wypatruje tego poziomu od dawna, a przynajmniej pisał o tym przed rokiem - Punkt zwrotny na złocie?). Pęknięcie magicznej granicy tysiąca dolarów odpali zlecenia zabezpieczające oraz medialną histerię, więc gdybym chciał kupować złoto w długim terminie, czekałbym raczej gdzieś poniżej tej granicy i dopilnowałbym, żeby ją naruszono.

No i jeszcze po czwarte - wykres wygląda trochę inaczej w zależności od tego, czy gramy pod relację złota do dolara (powyższe rozważania) czy może po prostu kupujemy złoto za złotówki. Więcej o łatwo dostępnych metodach inwestowania w złoto (i również pułapkach z nimi związanych), było już w listopadzie 2010 (Jak inwestować w złoto na giełdzie?), październiku 2011 (Nie wszystko złoto...) i lutym 2012 (Eurogeddon - zrób to sam). Wszystko nadal aktualne, więc nie będę się powtarzał. Pokażę tylko, że inwestowanie w złoto dla inwestora złotówkowego to zupełnie inna bajka niż to, co widzą Amerykanie. Oto ostatnie 3 lata na uncji złota wycenianej w PLN:


XAUPLN. 3 lata. Złoto tanieje tylko dla Amerykanów. Z polskiej perspektywy to zupełnie inna inwestycja!
Przewiń wyżej i zerknij ponownie na wycenę w USD...


piątek, 18 września 2015

Amerykańskie byki w pułapce?

Jeden obraz wart bywa tysiąca słów. Zerknijcie na formację, jaką narysował amerykański indeks S&P500. Co to takiego jeśli nie pułapka na byki? Wybicie górą, które rynek zanegował i zaczynamy spadać. Czy czeka nas realizacja formacji i zjazd o kolejne 200 punktów w dół?


US500. Interwał 4-godzinny. Bykom przytrzasnęło kopytka?

Aha, bym zapomniał. Prospadkową wymowę ma również indeks szerokiego rynku - Russell 2000. W ostatnich tygodniach pękła tam linia wsparcia kilkuletniego trendu wzrostowego. W zeszłym tygodniu bykom udało się wrócić nad kreskę, ale zamknięcie nastąpiło już praktycznie na niej. Jeśli osuniemy się teraz w dół, to odbicie należy odczytać jako techniczny powrót do przebitego wsparcia i zapowiedź kontynuacji spadków.



US2000. Interwał tygodniowy. Trend wzrostowy się sypie.

Celowo abstrahuję od tego, co robi (i czego nie robi) Yellen i FED. Już dawno doszedłem do wniosku, że nie wiem, czego oczekują rynki, nie wiem, co jest już w cenach a pod co dopiero zagramy, nie wiem, czy decyzje FED mają sens czy nie, więc nie oceniam, nie analizuję i nie zgaduję. Skupiam się na tym, co mówi rynek - a mówi wykresami, rzecz jasna.

poniedziałek, 14 września 2015

Zaproszenie na kawę - na razie tylko dla byków

Konia z rzędem temu, kto potrafi nazwać formację rysowaną aktualnie przez kawę. Po dynamicznych spadkach w drugim półroczu 2014, ostatnie kilka miesięcy to dalsze osuwanie się, choć już w wolniejszym tempie. Przeciwko trendowi się niby nie grywa, ale jeśli ktoś chce załapać się na wzrosty, to - teraz!

Niestety, dynamika odbicia od linii wsparcia nie jest jakoś szczególnie imponująca, więc na miejscu byków zachowałbym elementarną ostrożność. Faktem jest jednak, że - po pogłębieniu dołków i sięgnięciu poziomów niewidzianych na tym rynku od roku - mamy powolne odbicie, które otwiera perspektywę na zagranie z niezłą relacją potencjalnego zysku do straty (jesteśmy blisko wsparcia, więc w grę wchodzi dość ciasny stop-loss).


COFFEE. Interwał dzienny.

Wariant dla misiów zakłada ustawienie się z odroczonym zleceniem sprzedaży poniżej linii wsparcia i liczenie na to, że aktualna konsolidacja w wąskim zakresie skończy się pęknięciem linii wsparcia i solidnym nurkowaniem.

wtorek, 11 sierpnia 2015

Letni spacer po indeksach

OK, przyznaję, nie wiem, co jest grane. Chwila przerwy sprawiła, że wypadłem z obiegu. Jak miewają się kreski? Szybki przegląd rynku pokazuje, że parę z nich żyło własnym życiem.

Zacznijmy spacer zza Oceanu. W końcu to tam nadal bije gospodarcze serce świata. Amerykanie powinni powoli gotować się do jakichś przyzwoitych spadków (FED pozwoli oswaja rynki z podwyżkami stóp procentowych, a giełdy raczej nie będą czekały na materializację pogróżek i zdyskontują to z wyprzedzeniem). Tymczasem to, co widać na obrazkach z S&P500 wygląda na klasyczną konsolidację przy szczytach. Wielu analityków dopatruje się w tym formacji szczytowej, co może tylko potwierdzać podręcznikową interpretację, która - przypominam - podobne prostokąty na szczycie nakazuje czytać byczo. Trend is your friend.

US500. Dzienny. Idziemy bokiem, ale na razie brak sygnału do spadków.

Zerknąłem jeszcze po wskazówkę na szerszy indeks Russell 2000, ale i tam nie znalazłem nic, czym można by podkarmić przebierające łapami misie. Hossa, panie, i póki co - lepiej nie wchodzić jej w drogę.

US2000. Tygodniowy. Na szerszym rynku byki nadal w natarciu.

Wróćmy więc na europejskie podwórko. Z racji okołogreckiego zamieszania można by się spodziewać jakiejś małej realizacji zysków. Tymczasem to, co znajdujemy na wykresach, to może jeszcze nie kontynuacja hossy, ale też z całą pewnością nie objawy bessy. Przed urlopem pogrywałem krótkoterminowo w kanałach spadkowych na niemieckim i francuskim indeksie (Co słychać w Trójkącie Wiemarskim?), spodziewając się w dłuższej perspektywie (podręcznikowo) wyjścia górą.

Tymczasem niemiecki DAX wyszedł górą, ale bez przekonania, a francuski CAC wykonał podobny manewr, tyle że poprzedzony pułapką na niedźwiedzie. W obu przypadkach dotychczasowe kreski straciły aktualność a nie mam chwilowo pomysłu, gdzie rysować nowe, zostawiamy więc rynek w spokoju i czekamy, aż sam do nas przemówi ;)


DE30. Brzegi kanału puściły, ale przeszliśmy w trend boczny.


FRA40. Nad Sekwaną podobnie - kanał nie działa, ale brak jasnego rozstrzygnięcia.

I na koniec - rodzimy indeks blue chipów. Delikatnie rzecz ujmując - w ostatnich miesiącach WIG20 nie zachwycał relatywną siłą. Widać systematyczną ucieczkę kapitału (albo na razie raczej coś bliższego strategicznemu skracaniu pozycji). Przyczyn jest kilka, większość ma wspólny mianownik - PiS. Całkowicie abstrahując od oceny programów politycznych, wystarczy popatrzeć na zachodnie nagłówki prasowe, żeby uświadomić sobie, że polityczna zmiana, którą dyskontują właśnie smart money, postrzegana jest bardzo negatywnie.

Stąd i taki a nie inny obrazek. WIG20 znalazł się na istotnym wsparciu. Od ostatniego wpisu (WIG20 i złoto opukują dno - od spodu) niewiele się wyjaśniło. Konsolidujemy się przy podłodze. Zależnie od nastroju, można to czytać jako uklepywanie dna pod wzrosty albo jako bezsilność byków, które nie są w stanie wygenerować odbicia. Jak wspominałem wcześniej, powiększyłem nieco swój niespekulacyjny portfel papierów, ale nie kontynuuję zakupów, bo mam wrażenie, że zaliczymy jeszcze jakąś fazę paniki i będzie można jeszcze kupować przy WIG20 w rejonie 2000-2050 (czyli na poziomach sprzed, odpowiednio, 3 lub 2 lat).


W20. Pomimo grubych futer i fali upałów - misie nie puszczają.

Zysków!

wtorek, 28 lipca 2015

WIG20 i złoto opukują dno - od spodu

Dziś szybki rzut oka na dwa instrumenty, z którymi misie obeszły się w ostatnich dniach wyjątkowo brutalnie. Zerknijmy na WIG20 i złoto. W obu przypadkach inwestorzy stoją przed dylematem - czy to już skrajne wyprzedanie, czy dopiero przygrywka przed właściwą rzezią byków...

Kiedy ostatnio na tych łamach mowa była o WIG20 (Co słychać w Trójkącie Weimarskim?), indeks polskich blue chips zszedł pod kreskę i zanosiło się na drugą falę wyprzedaży. Tak właśnie się stało i byki z Książęcej zmuszone były szukać nowego wsparcia jakieś 150-170 punktów niżej. W ostatnich dniach znalazło się ono na linii dołków wyznaczonych od początku 2014 roku (niebieska linia na obrazku poniżej).

WIG20. Misie w opałach.

Jak widać, wsparcie sprawdziło się, zatrzymując falę wyprzedaży, generując lipcowe odbicie i - no właśnie - w ostatnich dniach wsparcie jest ponownie testowane. Po dzisiejszej sesji odczucia są nadal mocno ambiwalentne. Z jednej strony mamy prowzrostową świeczkę na niemiłosiernie wyprzedanym indeksie. Z drugiej - jesteśm de facto pod kreską i można dopatrywać się w obecnej sytuacji rynkowej testu poziomu wsparcia w rejonie ~2200 jako testu nowego oporu, od którego za chwilę odpadniemy w przepaść...

Nie bawię się w prognozowanie, gdzie wybieramy się dalej, szczególnie, że zachodnie indeksy nie są zbyt pomocne we wskazywaniu właściwej interpretacji (były fałszywe wybicia dołem, górą, diabli wiedzą, co, oprócz nerwowych ruchów, się na nich dzieje - obrazki innym razem), a ja otworzyłem (nieco wbrew powyższym konstatacjom) średnioterminowe długie pozycje, licząc teraz na ruch w górę, siłą samej choćby cykliczności.

Drugi instrument, na którym widać bardzo podobny schemat, to złoto. Jak już wspominałem, nie grywam raczej na złocie i srebrze, bo ich zachowanie jest dla mnie wybitnie atechniczne. Podejrzewam, że rynek jest po prostu za płytki i manipulowany (vide głośna afera z rynku srebra).

Obserwuję jednak wszystkie większe rynki surowcowe i to, co miało miejsce na złocie, ładnie wpisuje się w opisywane wcześniej kreski (Złoto - przewidywany scenariusz spadku i odbicia). Po paru miesiącach konsolidacji urwało się dno i polecieliśmy na linię wsparcia rysowaną po dwuletnich dołkach. Od paru dni konsolidujemy się, ale - uwaga, analogicznie jak na WIG20 - znajdujemy się pod a nie nad kreską. Może to oznaczać, że zeszliśmy piętro niżej i strefa wsparcia w okolicach $1100 jest teraz nowym sufitem.

GOLD. Antymidas w akcji - złoto zamienia się w błoto.

czwartek, 2 lipca 2015

Pszenica znów powtarza znany schemat?

Zerknijcie na pszenicę. To jeden z rynków, który lubię za regularność i respektowanie zasad analizy technicznej. Właśnie powtarza się tam pewien schemat.

W długiej perspektywie (od dobrych trzech lat) pszenica znajduje się w trendzie spadkowym, który - co pewien czas - przerywany jest bardzo dynamiczną zwyżką. O ile moment wystrzału złapać jest dość trudno (a nawet nie należy tego próbować, biorąc pod uwagę panujący trend spadkowy), o tyle z łatwością można grać krótką pozycję na odbiciach od górnego ograniczenia kanału spadkowego.

Kurs kolejny raz po bardzo dynamicznych wzrostach uderzył w opór i natychmiast zawrócił na południe. Jak poprzednio - ruch był na tyle gwałtowny, że szansę na otwarcie pozycji mieli tylko Ci, którzy złożyli zlecenia oczekujące pod widoczną poniżej kreską.



WHEAT. Opór znów zatrzymał wzrostowe tsunami.

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Co dalej z frankiem?

Nie mam kredytu we frankach, więc dla mnie CHF/PLN to jedna z wielu par walutowych. To, co na niej widzę i gram może jednak zmrozić niektórym krew w żyłach...

Od kilku miesięcy na parze CHFPLN rysuje się formacja spodka. Mam świadomość, że nie jest to "czysty", podręcznikowy przykład, bo nie było żadnego trendu spadkowego, który moglibyśmy złapać w ów spodek i wg którego można by mierzyć proporcje. Niemniej po wystrzale z połowy stycznia i dość gwałtownym schłodzeniu rynku, przeszliśmy w trend boczny, który powoli przechodzi w zwyżkę.

Wymowa wykresu jest, moim zdaniem, jednoznaczna - na tyle, oczywiście, na ile cokolwiek w analizie technicznej jednoznaczne być może. Wieczka szukałbym gdzieś w rejonie 4,oo - 4,o3, cały ruch czerwcowy to z kolei "ucho" - w tym scenariuszu wybijamy właśnie w górę i po przetestowaniu wsparcia, w które zamienił się w/w opór, możemy lecieć na historyczne szczyty.




CHF. Wyskakujemy ze spodka na nowe maksima?


W zabawie, oprócz standardowej dozy niepewności, problem stanowi SNB (Swiss National Bank), który co prawda zaprzestał systematycznego i przewidywalnego osłabiania CHF, ale nie wyrzekł się interwencji, którymi będzie chciał z pewnością zapobiec spekulacyjnemu windowaniu franka pod "Grexit". SNB też widzi wykres i bądźcie pewni, że będzie chciał uderzyć w najmniej sprzyjającym momencie.

Przy odpowiedniej dozie ostrożności, sytuacja nadal wygląda jednak na względnie ciekawą pod względem relacji potencjalnego zysku do ryzyka...

______________

PS.
Być może jeszcze klarowniej wygląda sytuacja na CHFHUF, czyli na parze z węgierskim forintem. Tam poziomem oporu był rejon 300 forintów. Opór pękł i został już przetestowany jako nowe wsparcie:

CHFHUF. Węgierska waluta wobec CHF - podobnie jak złoty.

czwartek, 18 czerwca 2015

Uwaga na spadające procenty w Banku Smart

Poniżej istotna informacja dla osób, które trzymają oszczędności w Banku Smart. Bank, bez większego szumu i akcji informacyjnej, zakończył promocję i ściął oprocentowanie konta oszczędnościowego.

Jako że w swoich zestawieniach (W poszukiwaniu 3% - konta i lokaty na maj) polecanych kont polecałem dotychczas rachunek w Banku Smart, czuję się w obowiązku poinformować, że dotychczasowe promocyjne oprocentowanie 3% na koncie Smart Procent zakończyło obowiązywać w dniu wczorajszym. Czekałem na jakiś komunikat banku, ale wygląda na to, że Bank Smart przeczekać po cichu nieuważnych klientów. Na stronie ani w korespondencji brak informacji o końcu promocji (poza regulaminowym zapisem, który jednoznacznie wskazuje 17 czerwca, oczywiście).

Tymczasem w dniu dzisiejszym oprocentowanie na rachunku spadło do 2,8%. To raptem 2 promile, ale przy większych kwotach warto rozważyć przeniesienie oszczędności do np. BGŻ Optima, które ciągle oferuje 3% dla nowych środków i to dla kwoty do 100.000zł.

Jeśli nie byliście w ciągu ostatniego roku klientami tego Banku, to umożliwia także założenie korzystnej Lokaty Bezkarnej, dającej obecnie 3,2% na okres 3 miesięcy, dla maksymalnie 100.000zł. Lokatę można zerwać, jak wskazuje nazwa, bezkarnie, tj. bez utraty naliczonych odsetek, co czyni z niej idealny substytut konta oszczędnościowego (my mamy zagwarantowane dobre oprocentowanie na 3 miesiące a jednocześnie zachowujemy prawo wycofania środków w każdym momencie). Lokatę zakłada się wypełniając wniosek online i przelewając środki na wskazane konto.

niedziela, 14 czerwca 2015

Co słychać w Trójkącie Wiemarskim?

Szybki rzut oka na indeksy Paryża, Berlina i naszej najukochańszej Warszawy nie pozostawia złudzeń - jeśli pieniądze nie ewakuują się z Książęcej, to przynajmniej się na nią nie pchają...

Najpierw sądziłem, że niższy wierzchołek po ustanowieniu szczytów w połowie kwietnia to wstęp do realizacji formacji RGR (Czyżby wieloręki RGR na DAX?) i odwrócenia trendu na spadkowy. Wygląda jednak na to, że gramy coś innego. Aktualną sytuację na indeksach Paryża i Berlina najlepiej wyjaśniają mi następujące kreski.

W obu przypadkach, po dość silnych wzrostach, weszliśmy w fazę korekty w formie dość regularnego kanału spadkowego. Wymowa takiej formacji, w dłuższej perspektywie czasowej, jest dość bycza - przynajmniej dopóki nie wypadniemy z kanału dołem albo nie zejdziemy tym kanałem do piwnicy ;)


DAX. Niemiaszki w korekcie.


CAC. We Francji korekta niemal płaska...


Tymczasem na WIG20 sytuacja wygląda o wiele gorzej. Spodziewany zwrot w górę nie nastąpił (WIG20 - uwaga, przed nami kolejny punkt zwrotny?), indeks rozjechał wsparcie i odbił się dopiero w środę, 10 czerwca, już po zejściu pod kreskę. Duża biała świeca okazała się jednak jedynym byczym akcentem. Po niej wróciły spadki i sytuacja techniczna wygląda teraz wyjątkowo nieciekawie dla byków...


WIG20. Na warszawskim parkiecie byki w opałach.

Widzicie tę subtelną różnicę, prawda? Zastanawiam się, czy relatywna słabość Warszawy nie jest aby wstępem do jakiejś większej zwały, która może wiązać się z przetasowaniami, jakie następują na scenie politycznej. Pieniądze generalnie nie lubią zmian - być może będą chciały przeczekać przebudowę lub ewentualny restart systemu z dala od naszego rynku...

czwartek, 11 czerwca 2015

Miedź potwierdza spadkowy scenariusz

Kilka dni temu pisałem o miedzi, wskazując, że dotarła do rejonu wsparcia (Jeszcze słowo o bawełnie i miedzi). Żałuję, że nie złapałem chwili, żeby napisać tutaj coś więcej w międzyczasie, bo to, co działo się na wykresie, pozwoliło dość na niezwykle precyzyjne otwarcie krótkiej pozycji.

Miedź bowiem po dwóch dniach konsolidacji zeszła wyraźnie pod kreskę, by następnie powrócić do przebitego wsparcia, przetestować linię występującą już teraz w roli oporu - no i w końcu dziś mamy spadkową sesję, która potwierdza kierunek.

COPPER. Wygląda na to, że jutro miedź może być taniej ;)

Jednym słowem: klasyka analizy technicznej. Teraz pozostaje przesunąć stop-loss na zieloną stronę i liczyć na dalsze spadki.

środa, 3 czerwca 2015

WIG20 - uwaga, przed nami kolejny punkt zwrotny?

Ostatnio, kiedy pisaliśmy o WIG20, studziliśmy rozgrzane łby byczków, które wyrwały się ku rocznym maksimom. Dziś przychodzi pora na ostudzenie zapału misiów.

Pod koniec kwietnia mieliśmy na polskim rynku małą euforię. Po 200-punktowym wzroście na WIG20 niektórzy utracili chyba kontakt z rzeczywistością i oczekiwali wystrzału jakiejś niemożebnej hossy (WIG20 osiągnął pierwszą prędkość kosmiczną). Zamiast tego, zgodnie z prawidłami analizy technicznej, zatrzymaliśmy się przy ubiegłorocznych szczytach i - jakże by inaczej - ruszyliśmy w dół.

Dziś, tuż ponad poziomem 2400 punktów, zrealizował się mój take profit na W20. Zwykle nie korzystam z tej formy zamykania pozycji, ale tym razem postanowiłem nie "pozwalać zyskom rosnąć", jak uczą rynkowi guru, tylko zgarnąć pieniądze ze stołu i udać się na spokojny, długi weekend.

Dlaczego? To proste.

Po pierwsze, głowy misiów zaczynają kipieć, rynek jest mocno wyprzedany i dojrzewa do kolejnego swingu. Po drugie, zbliża się cienka czerwona linia wsparcia trendu wzrostowego, rysowanego po styczniowych i marcowych dołkach. Po trzecie, linia ta przebiega w rejonie okrągłego poziomu 2400 punktów, który również może stanowić jakąś dodatkową, psychologiczną barierę (choć prawie na pewno zejdziemy poniżej, choćby po stopy giełdowych frajerów).

Po czwarte, jako się rzekło, zbliża się długi weekend i (jeśli wydarzenia na świecie nie doleją oliwy do ognia) można podejrzewać, że przez kolejnych kilka dni będziemy mieli na Książęcej rynkową flautę - kurs będzie bujał się bez celu przy ograniczonej zmienności, zdejmując co ciaśniejsze stop lossy i bykom, i niedźwiedziom.

WIG20. Interwał dzienny. Wsparcie tuż-tuż.

Tak więc ja na razie serdecznie dziękuję i zasiadłszy na trybunach, czekam na test wsparcia oraz jakąś ładną świeczkę lub formację, która zmobilizuje mnie do powrotu na rynek.

wtorek, 2 czerwca 2015

O złośliwości rynku na przykładzie kawy

Moja aktualna strategia zakłada rozgrywanie kilku dość prostych i oczywistych formacji technicznych (względnie: świecowych). Szukam ich na wykresach wielu instrumentów. To ciekawe, ale zawsze są wśród tych wykresów takie, które są dla mnie całkowicie nieczytelne; przebiegające tak, jakby AT nie istniała.

Takimi instrumentami są od dawna notowania złota i srebra. Zerkam na nie z uwagi na popularność i płynność (a więc i niskie kosztu transakcyjne, które każą preferować ten rynek), ale od paru już miesięcy zupełnie nic nie rozumiem z tego, co się tam dzieje. Kurs zdaje się zupełnie nie respektować podstawowych zasad analizy technicznej. Nie gram, bo po prostu nie mam pojęcia, gdzie tam rysować wsparcia i opory. A jeśli nawet rysuję, to rynek zdaje się moje rysunki ignorować. Jedyne sensowne kreski dostawiam tam post factum, czyli ciut za późno, żeby coś na tym zarobić ;)

SILVER. Srebro - diabli wiedzą, co to właściwie znaczy.

GOLD. Próba szukania na siłę jakiejkolwiek prawidłowości...


Do grona złośliwych instrumentów niedawno dołączyła kawa. Mam zwyczaj przesuwania stop-lossów w taki sposób, żeby możliwie szybko wykluczyć stratę na danej transakcji i tylko temu zwyczajowi zawdzięczam, że gra na kawie nie doprowadziła mnie jeszcze do ruiny.

Z jednej strony - kreski, które rysuję, zdają się być przez rynek respektowane. Z drugiej - po przełamaniu wsparć kurs, zamiast nabrać solidnego rozpędu, ma tendencję do wracania wysoko nad kreskę (po drodze odpalając zlecenie stop-loss, rzecz jasna), by następnie ponownie zanurkować.

Od połowy maja pozostaję biernym obserwatorem tego rynku. Dziś można było podziwiać, jak (skuszone przełamaniem rocznych minimów) misie zostają rozjechane przez 3-procentową szarżę byków. Nie zdziwię się, jeśli jutro byczki będą w odwrocie...

COFFEE. Kawa bawi się w zdejmowanie stop lossów.

Jeszcze słowo o bawełnie i miedzi

Bawełna i miedź znajdują się w rejonie ważnych wsparć. Jest okazja na bardzo precyzyjne, a więc i relatywnie bezpieczne i zyskowne wejście na rynek.

Przed tygodniem sygnalizowałem, że bawełna dotarła do linii wsparcia w kanale, w którym porusza się od pół roku (Bawełna na wsparciu - czyżby znów zwrot bez niespodzianek?). Od tamtej pory sporo zdążyło się wydarzyć, ale ponownie jesteśmy w punkcie wyjścia. Najpierw nastąpiło dynamiczne odbicie, dotarliśmy prawie do połowy kanału (w pewnym momencie nawet $66,5), ale tego samego dnia nastąpił odwrót byków i 29 maja na wykresie powstała czarna świeca z długim górnym cieniem. I oto po paru dniach znów jesteśmy na wsparciu.

W tej chwili obstawianie dalszego kierunku to wróżenie z fusów, ale moim zdaniem wymowa zarówno tej świecy, jak i dłuższego kulania się przy wsparciu jest niedźwiedzia. Niedźwiedzi jest też, w moim odczuciu, układ który rysuje się od końca marca - coś na kształt zmutowanego RGR-a, w którym rysujemy teraz prawe ramię (ramiona).

Dla mnie to okazja do otwarcia pozycji krótkiej - względnie "bezpiecznej", bo zakładam, że pęknięcie wsparcia może znieść nas w rejon $60, więc zysk do ryzyka w tej transakcji to już ponad ~4:1.

COTTON. Bawełna wróciła na linię wsparcia. Będzie zjazd?


Przy okazji warto też rzucić okiem na miedź. Tu też mamy balansowanie na linii wsparcia. Odbicie mogłoby nas wynieść o $450 wyżej względem obecnego poziomu (~$6000). Warto tylko pamiętać, że pomimo wystąpienia kilku fal wzrostowych, w dłuższym horyzoncie czasowym, podobnie jak na bawełnie, mamy trend spadkowy, więc nawet grając pod odbicia warto być gotowym na realizację scenariusza spadkowego - potencjalnie bardziej zyskownego.


COPPER. Miedź zjechała do linii wsparcia. Co dalej?

wtorek, 26 maja 2015

Bawełna na wsparciu - czyżby znów zwrot bez niespodzianek?

W ciekawym miejscu znalazła się bawełna. Okolice $63 to dobry punkt na roztrzygnięcie i początek kilkuastodniowego swingu.

Bawełna to jeden z moich ulubionych rynków. Grzecznie przestrzega wsparć i oporów, wykres rzadko zakłócany jest podejrzanymi wahaniami lub długimi cieniami zdejmującymi zlecenia obronne. Na dodatek od dobrego roku kurs porusza się kanałami, które względnie wdzięcznie pozwalają się rozgrywać.


COTTON. Budujemy rozległą formację odwrócenia trendu?

Wykres nie pozostawia większych wątpliwości - mój scenariusz bazowy widać jak na dłoni.

Zakładam:
a) odbicie z rejonu, w którym się obecnie znajdujemy (~63$) i ruch o te co najmniej 5$ w górę, przez szerokość kanału wzrostowego,
b) a w szerszym kontekście - kontynuację budowy ogromnej (przypominającej spodek) formacji odwrócenia trendu, która może wynieść bawełnę na szczyty sprzed lat.

Jeśli wsparcie pęknie - nic nie szkodzi. Chętnie zagram w drugą stronę. Podręcznikowe chodzenie bawełny między wsparciami i oporami pozwala dość ciasno ustawiać zlecenia obronne, a mała dynamika ruchu pozwala załapywać się nawet na z pozoru przegapione zawrotki.

wtorek, 12 maja 2015

W poszukiwaniu 3% - konta i lokaty na maj

Jako że regularnie wykonuję to ćwiczenie dla własnych potrzeb - dzielę się kolejnym, subiektywnym przeglądem depozytów. Okazuje się, że w maju znalezienie produktu, który daje zarobić 3% (brutto!) staje się nie lada problemem...

Gwoli wyjaśnienia, szukając miejsca dla swoich oszczędności kieruję się kilkoma dość prostymi zasadami:
1. Nigdy nie chodzę do placówek - otwieram produkty tylko online, w ostateczności przez kuriera.
2. Nie boję się zmian - nowych instytucji ani rozstawania się z używanymi kontami.
3. Dla bezpiecznej części portfela korzystam wyłącznie z produktów objętych BFG. Od wynalazków i ryzyka mam inne pieniądze.
4. I staram się maksymalizować stopę zwrotu na depozytach (choć nie daję się ciągać po placówkach dla dodatkowego 0,2%).

Obecnie korzystam i/lub polecam:




Bank Smart
(konto 3% do 50k, 2,3% powyżej 50k)

Konto oszczędnościowe (Smart Procent) w Banku Smart założyłem tam niedawno, ale powoli przybywa mi tam środków. Jako że dorzucają bezwarunkowo bezpłatną kartę, wziąłem i ją, uznając, że przyda się w jakiejś awaryjnej sytuacji w głównym banku. Trochę irytuje bombastyczny design bankowości internetowej, ale generalnie Bank naprawdę daje się lubić i potrafię sobie wyobrazić korzystanie z niego na co dzień. Nie korzystam tylko dlatego, że połasiłem się na roczną przygodę z BPH (dają 3% cashbacku! - więcej tutaj: Świetne konto z cashback - prawie jak w dawnym Syncu!).

Wracając do meritum - założenie oszczędnościówki w Banku Smart wymaga założenia rachunku bieżącego, ale ten jest darmowy i pozbawiony haczyków. Druga i kolejna wypłata w miesiącu kalendarzowym z konta oszczędnościowego kosztuje 5zł. Daje za to obecnie 3% dla salda do 50.000zł. Powyżej tej kwoty, BS płaci 2,3%.

Zakładane przez wniosek online, potwierdzane jednogroszowym przelewem z konta, którego jesteśmy posiadaczami.
 

...

BGŻ Optima
(lokata 4% na 3M do 20k & konto 3% dla nowych środków)

Jedna z lepszych, bardziej elastycznych ofert to Lokata Bezkarna i Konto Oszczędnościowe w BGŻ Optima. Lokata daje 4% na okres 3 miesięcy, dla maksymalnie 20.000zł. Niestety, to promocja tylko dla nowych klientów a BGŻ zamknął już możliwość rolowania tego depozytu przez zamykanie i ponowne otwieranie konta, z czego dość długo korzystałem.

W dalszym ciągu atrakcyjnie może natomiast wyglądać samo konto oszczędnościowe, które do salda 100.000 płaci 3% i - miła rzecz - pozwala dowolnie wypłacać środki, bez żadnych limitów czy opłat za drugi lub kolejny przelew. Minus jest taki, że konto należy powiązać z jednym jedynym rachunkiem w innym banku, co nieco ogranicza swobodę dysponowania środkami.

Lokata i konto zakładane prostym wnioskiem online i przelewem na wskazany rachunek.
 

...

Idea Bank(lokata 4% na 3M do 10k)

Banki Czarneckiego tną oprocentowanie razem z konkurencją, ale nadal mają niezłą ofertę zakładanych całkowicie online depozytów dla nowych klientów. W Idea Banku na Lokacie Happy, płacą 4% na 3 miesiące. Maksymalnie ulokować można 10.000zł. Lokata nie wymaga zakładania konta, natomiast po jej założeniu dostajemy dane dostępowe do bankowości elektronicznej, z poziomu której można śledzić przebieg lokaty, edytować ją i zakładać nowe (czasem bardzo korzystne) depozyty.

Aby założyć lokatę należy wypełnić wniosek online i dokonać przelewu na wskazane konto.
 

...

Getin Bank

(lokata 3,5% na 2M do 10k)

Oferta bardzo podobna do Idea Bank. Warunki pierwszego depozytu - Lokaty na Start - nieco mniej korzystne (tylko 3,5%) i oferowane w krótszym okresie (2 miesiące). Reszta - analogicznie. Dostęp do bankowości elektronicznej (bez konta, nie wymaga posiadania żadnych produktów w banku) daje dostęp do prostego zakładania ewentualnych kolejnych depozytów i zarządzania nimi. Praktyczne i przydatne.

Proces identyczny z idea-bankowym - po wypełnieniu wniosku online, przelew na wskazane konto.



...
 

ING Bank
(konto 3% do 100k)

Poczciwe OKO (Otwarte Konto Oszczędnościowe) w ING Banku, na którego zwykle nawet nie zerkałem, dziś prezentuje się względnie atrakcyjnie z oprocentowaniem na poziomie 3% do kwoty 100.000zł, pod warunkiem, że to nowe środki. Na dodatek oprocentowanie gwarantowane jest na okres 4 miesięcy.


OKO mozna otworzyć tylko jako dodatek do rachunku bieżącego, ale ten można otworzyć szybko w formie bezpłatnego Konta Direct.

Jeśli ktoś ma ochotę, może z kontem wziąć kartę płatniczą (uwaga - bezpłatna tylko, jeśli wykonasz transakcje na min. 300zł/miesiąc) i pokusić się o zgarnięcie 100zł bonusu w promocji "100zł za otwarcie konta". Warunkiem jest złożenie wniosku online do 18 maja, a następnie, po otwarciu konta, dokonanie płatności kartą na kwotę 1000zł do 16 października br.

Ja wolę raczej wariant bez karty i związanego z tym kłopotu. We wniosku online wybrać można dowolny wariant.


...

Z mojego prywatnego portfela banków oferujących sensowne depozyty wypadły ostatnio: T-Mobile (oprocentowanie spadło, pojawiły się opłaty), Raiffeisen Bank (po ciekawych promocjach zrobiło się cicho), Meritum Bank (miał niezłą ofertę na start, a obecnie nie oferuje nic ciekawego, dodatkowo wprowadzając irytujące opłaty), SK Bank (swego czasu świetne oferty, dziś gorzej, a ponadto bank praktykuje zmiany oprocentowania w trakcie trwania lokaty a nawet zmienia warunki usług w sposób, w mojej opinii, ocierający się o abuzywność).


Jeśli polecacie coś ciekawego, piszcie.

wtorek, 5 maja 2015

Czyżby wieloręki RGR na DAX?

Duże europejskie indeksy giełdowe wydają się rysować coś, co przypomina formacje szczytowe. Teoretycznie miałoby to nawet jakieś fundamentalne uzasadnienie - w końcu, jeśli dobrze się orientuję, lada moment możemy rozgrywać małą panikę wokół nieuregulowanych zobowiązań Grecji.

Nie jest to może najbardziej elegancka formacja głowy i ramion (ramion tu podejrzanie dużo), ale przyznacie chyba, że wymowa jest dość zbliżona do RGR-a. Podobne formacje widać na FRA40 i EU50, które również obserwuję, ale w przypadku instrumentu DE30 mamy w tej chwili najbardziej przejrzystą i najczystszą sytuację - mianowicie zaliczamy właśnie powrót do linii szyi (okolice ~11680 punktów), czyli teoretycznie najkorzystniejszy punkt, żeby otworzyć dobrze zabezpieczoną krótką pozycję.


DAX. Interwał 4-godzinny. Powrót do linii szyi i - nurkujemy!

Jeśli scenariusz spadkowy się zrealizuje, rozpiętość formacji wskazuje na zejście DAX-a o ok. 750 punktów w dół, czy pewnie gdzieś w rejon okrągłych 11.000 pktów z opcją na ewentualne czyszczenie stop-lossów poniżej tego poziomu. Gra wydaje się warta świeczki.

Kukurydza - może ktoś się jeszcze skusi

Parę dni temu otworzyłem krótką pozycję na rynku kukurydzy. Póki co sytuacja nie rozwija się zbyt dynamicznie, więc być może jest jeszcze czas na zajęcie miejsca w pociągu.

Kukurydza znajduje się w długoletnim trendzie spadkowym, który zaliczył minima w połowie ubiegłego roku. Po pół roku odbicia weszliśmy w trend boczny, który właśnie pęka. Jako że lubię ten rynek za jego eleganckie, klarowne swingi, liczę teraz na trochę spadków, a najlepiej porządny, kilkumiesięczny swing na południe, najchętniej do ubiegłorocznych minimów w rejonie $317 ;)



CORN. Wsparcie pękło, może być niżej...

Technicznie mieliśmy powrót do wybitego wsparcia i aktualnie powinny przyspieszać spadki - tak przynajmniej zakładał mój bazowy scenariusz. Jeśli to nie nastąpi, należy liczyć się z tym, że rynek oszukuje i zaliczane właśnie wybicie dołem to fałszywka.

piątek, 1 maja 2015

Świetne konto z cashback - prawie jak w dawnym Syncu!

Od czasów konta w Alior Sync, które dawało solidnie zarobić na transakcjach internetowych, nie spotkałem równie atrakcyjnego programu moneyback. Aż do teraz. Natknąłem się ostatnio na coś, co nieomal dorównuje starym, dobrym syncowym zasadom, a w paru punktach nawet je przewyższa. 600zł zwrotu czeka na zgarnięcie.

Sam założyłem kilka dni temu, polecam i Wam. Mam konta w wielu bankach i naprawdę nie bawi mnie już zakładanie kolejnych. Nie bawię się w bieganie po oddziałach, żeby zgarnać parę złotych w promocji. Tym razem warto jednak nagiąć nieco swoje przyzwyczajenia, bo praktycznie bez żadnych dodatkowych warunków, w ramach normalnego korzystania ze zwykłej karty płatniczej, można otrzymać do 600zł cashbacku w ciągu roku.

Chodzi o "Lubię to! konto" w Banku BPH. Warunki zabawy są bardzo proste. Bank zwraca 3% płatności kartą, przy czym mowa o wszystkich rodzajach płatności, a więc także płatnościach internetowych (tam, gdzie zwykle wybieramy płatność online z logowaniem do konta, wystarczy wybierać płatność kartą i płacić podając numer swojej debetówki).

W praktyce otrzymujemy więc bezwarunkowy moneyback ze wszystkich transakcji bezgotówkowych w sklepach i marketach plus ze wszystkich płatności w internecie (płatność kartą dostępna jest praktycznie wszędzie, od Allegro po Zalando). Maksymalna kwota zwrotu to 50zł miesięcznie. Aby otrzymać zwrot w tej kwocie, należy wydać jakieś 1666zł. Sam wydaję, jak sądzę, jakiś tysiąc złotych miesięcznie płacąc w kasach i kolejne kilkaset w internecie, więc spodziewam się 30-40zł co miesiąc. Niezły deal biorąc pod uwagę fakt, że nadal istnieją ludzie, którzy za swoje konta płacą.

Konto jest bezpłatne bez spełniania żadnych warunków. Jedyne opłaty, na które można naciąć się przy standardowym korzystaniu to:
* 6zł miesięcznie za kartę, przy czym z opłaty zwalniają 4 transakcje w miesiącu, co - jak sądzę - rozwiązuje problem (ostatecznie nie po to zakładamy konto z cashbackiem, żeby nie płacić kartą i go nie otrzymywać)
* płatne zlecenia stałe i polecenia zapłaty (odpowiednio 2zł i 1zł), więc sam nie zamierzam się tam przenosić z całymi finansami, poprzestając na samym kartowaniu.
Brak jest opłat za otwarcie i prowadzenie konta oraz wydanie karty. Darmowe wypłaty ze wszystkich bankomatów w Polsce. Przelewy internetowe są również bezpłatne.

Minusem konta jest dość długotrwały proces zakładania. Wystarczy, co prawda, wniosek internetowy i podpisanie umowy przez kuriera, ale w moim przypadku minęło kilka dni zanim bank skontaktował się ze mną, potwierdził dane wniosku i przysłał kuriera, następne parę dni zanim przysłał dane logowania, a z nieoficjalnych źródeł wiem, że na kartę (o którą tu przecież chodzi!) trzeba poczekać jeszcze 2-3 tygodnie.

Jako że w międzyczasie realizowałem kilka większych płatności w internecie, trochę żałuję, że nie złożyłem wniosku wcześniej. Naprawdę, szczerze polecam nie czekać, tylko kliknąć, wypełnić wniosek i na ten jeden rok zmienić plastik, którym płacicie w kasach i w Sieci. 600zł piechotą nie chodzi, a jeśli Wam zbywa, zawsze możecie sięgnąć po promocyjną kasę tylko po to, by przelać ją tym, którym się przyda :)

środa, 29 kwietnia 2015

WIG20 osiągnął pierwszą prędkość kosmiczną

Ładne rzeczy dzieją się na Książęcej! Zrobiliśmy już prawie 200 punktów od przełamania linii trendu spadkowego i pora chyba zacząć rozglądać się za kubłem zimnej wody.

Nie oglądam telewizji a wiadomości czytam nieregularnie, ale mam wrażenie, że właśnie przeżywamy jakieś lokalne bycze apogeum. Zrobiliśmy zdumiewające 200 punktów wzrostu w jednym, silnym, miesięcznym ruchu, z kilkoma spektakularnymi wręcz sesjami i bez zmyłek naruszających stop-lossy. Nagłówki prasowe zaczynają powoli gotować się od zapowiedzi hossy, fundusze przypuściły marketingowy szturm na ciułaczy a analitycy wskazują na wybite górą konsolidacje.

Pięknie, tylko chwilowo pociąg osiągnął nieco niebezpieczną prędkość, przy której wsiadanie może być ryzykowne. Mam wrażenie, że wskakują teraz do niego najbardziej rozgrzane głowy. Co rozsądniejsi zaczynają rozglądać się za punktem, w którym należałoby obrócić pozycję na "S". Na WIG20 raptem parę punktów dzieli nas od poziomów 2440-50, będących szczytami z lutego i września 2014 roku.

WIG20. Interwał dzienny. Opukiwanie sufitu.

Jeśli ktoś wierzy w hossę a jeszcze nie zapakował się pod korek akcjami, warto chyba usiąść na czterech literach i zobaczyć, jak indeks poradzi sobie ze strefą oporów, do której dojeżdżamy. Przekonanie, że jutro będzie już tylko drożej, to kiepski doradca. Przegrzany rynek prosi się o korektę, a pretekstów nie powinno w niespokojnych naszych czasach zabraknąć.

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Kawa i bawełna - w oczekiwaniu na ruch

Sytuacja techniczna na kawie i bawełnie pozwala właśnie na ustawienie relatywnie bezpiecznych zleceń pod - odpowiednio - wybicie i odbicie. Gdzie umieścić koszyczek?...

W przypadku bawełny kurs przez ostatnie dwa kwartały przeszedł z łagodnego trendu spadkowego w trend wzrostowy (marcowy dołek wypadł powyżej styczniowego). Technicy mogą sarkać na niekanoniczną interpretację, ale obecna sytuacja jawi mi się jako możliwa formacja odwrócenia trendu. W tym kontekście zlecenie kupna z limitem, przy linii wsparcia (obecnie ~61$) z ciasnym SL może być niezłym pomysłem.

COTTON. Interwał dzienny. Kanałami w dół i w górę. 

Kawa tymczasem, po fali przeceny z przełomu lutego i marca, konsoliduje się przy minimach, rysując formację kontynuacji trendu. Jeśli pęknie linia wsparcia (obecnie ~135$), można spodziewać się kolejnej wyprzedaży, która potencjalnie mogłaby nawet sięgnąć poziomów ~100$ - czyli minimów z 2013 roku. Pod ten scenariusz grać można ustawiając zlecenie sell stop poniżej linii wsparcia.

COFFEE. Interwał dzienny. Wykres macha flagą - pora dać nura?

piątek, 10 kwietnia 2015

Gdzie trzymać oszczędności? Konta i lokaty na kwiecień

OK, nikt będący przy zdrowych zmysłach nie inwestuje stu procent pieniędzy. Gdzie wobec tego trzymać oszczędności? Jak nie tracić na bezpiecznej części portfela? Subiektywny przegląd depozytów na kwiecień.

Wyjaśniałem już na tych łamach, dlaczego warto inwestować na Forex. Jednym z powodów jest właśnie to, że duża dźwignia pozwala uwolnić większość środków i trzymać je we względnie bezpiecznych bankowych depozytach. W grę zaangażowany jest wyłącznie niewielki odsetek zasobów - dzięki dźwigni wykorzystywany do maksimum. Dla mnie to idealne rozwiązanie.

To rozwiązanie wymaga jednak odpowiedzi na pytanie - kolokwialnie rzecz ujmując - gdzie upychać forsę. Poniżej kilka miejsc, gdzie - bez zbędnego zachodu, często całkowicie online, można dostać najlepiej oprocentowane lokaty bankowe:


BGŻ Optima - 4% - 3M - 20k

Jedna z lepszych, bardziej elastycznych ofert to Lokata Bezkarna w BGŻ Optima. Daje 4% (przy obecnym wskaźniku inflacji - praktycznie tyleż czystego zysku) na okres 3 miesięcy, dla maksymalnie 20.000. Zakładana z całkowicie i bezwarunkowo bezpłatnym kontem, na które można wrzucić pozostałe środki. Konto płaci w tej chwili 3% i - rzecz unikatowa na dzisiejszym rynku - pozwala dowolnie wypłacać środki, bez żadnych limitów czy opłat za drugi lub kolejny przelew.

Lokata zakłada prostym wnioskiem i przelewem na wskazany rachunek, całkowicie online.


Idea Bank - 4% - 3M - 10k

Swego czasu dobre depozyty oferowały banki ze stajni Czarneckiego. Dziś już nie błyszczą, ale nadal mają niezłą ofertę zakładanych całkowicie online depozytów dla nowych klientów. W Idea Banku na Lokacie Happy, płacą 4% na 3 miesiące. Maksymalnie ulokować można 10.000. Lokata nie wymaga zakładania konta, natomiast po jej założeniu dostajemy dane dostępowe do bankowości elektronicznej, z poziomu której można śledzić przebieg lokaty, edytować ją i zakładać nowe (okresami bardzo korzystne) lokaty.

Aby założyć lokatę należy wypełnić wniosek online i dokonać przelewu na wskazane konto. 


Getin Bank - 3,5% - 2M - 10k

Oferta do złudzenia przypominająca Idea Bank. Warunki pierwszego depozytu - Lokaty na Start - nieco mniej korzystne (tylko 3,5%) i oferowane w krótszym okresie (2 miesiące). Reszta analogicznie. Dostęp do bankowości elektronicznej (bez konta, nie wymaga posiadania żadnych produktów w banku) daje dostęp do prostego zakładania kolejnych depozytów i zarządzania nimi. Przydatne.

Proces identyczny z idea-bankowym - po wypełnieniu wniosku, przelew na wskazane konto.


Bank Smart - 3,2% - 50k

W pogoni za procentami założyłem ostatnio konto oszczędnościowe (Smart Procent) w młodziutkim Banku Smart. Wynalazek ten należy do FM Bank PBP, właściciela BIZ Banku. Założenie oszczędnościówki wymaga założenia również rachunku bieżącego, ale ten jest darmowy (bezwarunkowo bezpłatna jest również karta do konta) i pozbawiony haczyków. Trochę irytuje dziwaczny interface i 5-złotowa opłata za drugą i kolejną wypłatę w miesiącu kalendarzowym, ale jeśli ktoś ma na zbyciu 50.000 i satysfakcjonuje go 3,2% - konto warte rozważanie.

Zakładane przez wniosek online, potwierdzane jednogroszowym przelewem z konta, którego jesteśmy posiadaczami.


Trochę pieniędzy upchnąłem ostatnio w T-Mobile (jeszcze parę dni temu płacił 3,4% na 125-dniowej lokacie, obecnie niczego sensownego nie oferuje) i Raiffeisen Banku (załapałem się na promocyjny depozyt na 6%; obecnie nie mają tam nic poza Lokatą Mobilną dostępną z Wymarzonego Konta, oprocentowaną na 4%). Generalnie jednak niskie stopy procentowe nie ułatwiają zyskownego oszczędzania.

Coś może polecacie?

___

Aktualizacja [11/o4/2o15]:

Jak słusznie zauważył czytelnik (dziękuję), ciekawą opcją może być promocja Raiffeisen Banku i Comperii. Za zarejestrowanie się w promocji (wniosek online) i założenie Wymarzonego Konta Osobistego, można otrzymać 55zł bonusu. Kolejne 10zł otrzymuje się za założenie Lokaty Mobilnej, dostępnej z poziomu mobilnej aplikacji Raiffeisena. Lokata płaci 4% (3 miesiące, max 10.000zł) i stanowi niewątpliwie ofertę wartą uwagi, szczególnie jeśli uwzględnić łącznie 65zł bonusu.