wtorek, 31 marca 2015

Złoto - przewidywany scenariusz spadku i odbicia

W poprzednim tygodniu, w związku z zamieszaniem w Jemenie, dość solidnie zabujało na rynkach surowcowych. Jednym z aktywów, które przeżyło swoje 5 minut było drożejące złoto. Dziś wygląda na to, że wracają misie i lecimy do $1120...

Obserwuję ostatnio złoto w kontekście szerokiego, dwuletniego już niemal kanału spadkowego, w którym porusza się od bandy do bandy. Widać go na obrazku poniżej w formie czegoś, co bardziej przypomina klin zniżkujący. W styczniu mieliśmy dość ładny zwrot przy górnym ograniczeniu formacji (~$1300) i zejście o $150 niżej.

Tymczasem w krószej, kilkumiesięcznej perspektywie, dała się zaobserwować pomocnicza linia trendu wzrostowego, przełamana na początku marca. W czwartek, 26 marca, złoto raczyło uderzyć w nią (~$1205) od dołu i zawrócić, rysując świecę podobną do spadającej gwiazdy (nie spełnia kryteriów z uwagi na zachwiane proporcje, jednak długi cień i zamknięcie poniżej linii oporu zdawały się potwierdzać tę analogię).

Złoto. Interwał dzienny. Lecimy na chwilę na dno kanału?

Moim skromnym zdaniem, aby technicznej elegancji stało się zadość, wypadałoby teraz kontynuować ruch spadkowy i zejść jeszcze te $60 niżej, do dolnego wsparcia, które biegnie gdzieś w rejonie ~$1120. W opisanym wyżej scenariuszu może to być też potencjalnie zyskowny punkt do obrócenia się na pozycję długą.

piątek, 20 marca 2015

WIG20 - pora na zmianę scenariusza

Przed dwoma tygodniami na WIG20 wskazywałem na wyjście dołem z trójkąta, powrót do linii trendu i szansę na dalsze spadki (WIG20 - powrót do przebitego poziomu wsparcia). Scenariusz sprawdził się, choć bez rewelacji. Teraz widać jednak szansę na lepsze zagranie...

Od wskazywanego poprzednio punktu zwrotnego (zderzenie z niebieską linią, niebieskie kółko na wykresie), kontrakty FW20 osunęły się tylko do 2292 i zaczęło się odbicie. Misie mogły więc ugrać na spadku nie więcej niż 70 punktów, a kilka białych świec z tego tygodnia na wykresie indeksu WIG20 wygląda bardzo byczo.

Warto jednak spojrzeć raz jeszcze na wykres i testowaną poprzednio kreski. Z perspektywy futuresów (podkreślam - kontraktów terminowych - bo sam instrument bazowy wygląda inaczej, bardziej byczo) mieliśmy ponowny test linii, która zatrzymała odbicie i obecnie nadal znajdujemy się pod niebieską kreską. Sytuacja prospadkowa.


WIG20. Które kreski respektuje rynek?

Problem w tym, że rynek rozgrywa chyba jednak inną kreskę - oznaczoną na czerwono linię trendu spadkowego poprowadzoną po wierzchołkach z września i grudnia. W tym scenariuszu to, co działo się wczoraj i dziś, to dynamiczne przełamanie tejże linii trendu spadkowego, krótka korekta i - potencjalnie - wstęp do większych wzrostów (a przynajmniej koniec spadków). Ta teoria (z nienaruszaną dotychczas linią o ponad półrocznej długości) jawi się jako właściwsza.

Z punktu widzenia czystej techniki należałoby więc otwierać długą pozycję - im bliżej czerwonej linii, tym lepiej.

środa, 18 marca 2015

Alior Trader - darmowy rachunek Forex - recenzja

Alior Trader to jeden z prostszych sposobów na rozpoczęcie przygody z rynkiem Forex - jest darmowy, zakładany online w kilka minut (bez papierów i kurierów) i oferuje kilka ciekawych, unikatowych funkcji i narzędzi. Zerknijmy, co oferuje.

Na różnych etapach swojej inwestycyjnej przygody korzystałem z różnych produktów Alior Banku. To chyba jedno z bardziej przyjaznych Biur Maklerskich dla początkujących - nigdy nie odwiedziłem żadnej placówki, zarówno zakładanie rachunków jak i wszystkie operacje realizuję wyłącznie online. Alior Trader to sensowna oferta dla tych, którzy chcieliby rozejrzeć się po rynku Forex (nawiasem, jest wiele argumentów, dla których warto inwestować na Forexie).

Co wyróżnia platformę AliorTrader?


1. Otwarcie w 5 minut, online
Dla mnie absolutnie podstawowa kwestia to prostota zakładania i dostępu do rachunku. Alior Trader umożliwia założenie konta całkowicie online, w ciągu kilku minut - wystarczy wypełnić internetowy formularz, dokonać szybkiego przelewu autoryzacyjnego z dowolnego bankowego rachunku, którego jesteśmy włascicielem i... można inwestować!

2. Darmowość
Produkty BM Alior Banku mają też tę zaletę, że są darmowe - tzn. nie jest pobierana żadna opłata za założenie i prowadzenie rachunku. To spory atut i jednocześnie przyczyna, dla której nigdy nie rozstałem się z Biurem Maklerskim, choć bywają dłuższe okresy, kiedy z niego zupełnie nie korzystam.

Alior Trader. Fragment (wykres) aplikacji desktopowej.


3. Niski próg
AT nie wymaga też żadnej minimalnej wpłaty, choć, oczywiście, do sensownego zarządzania ryzykiem potrzeba minimum 1-2 tysięcy. Umożliwia również składanie zleceń w mini- i mikrolotach, co w praktyce przekłada się na bardzo niewygórowane wielkości pozycji.

Dla takiego np. WIG20 (POL20 w AT) można otwierać pozycję o realnej wielkości 2.500zł (oczywiście potrzebny depozyt to ułamek tej kwoty), co dla niektórych strategii może być "poręczniejsze" niż np. prawie 50.000zł na kontraktach FW20 (i ponad 4.000 depozytu zabezpieczającego). Dla niektórych instrumentów (jak Nikkei) mikroloty oznaczają wręcz zaledwie kilkuzłotowe (sic!) pozycje - i mogą się przydać do odważnych eksperymentów z np. automatycznym tradingiem.  

4. Aplikacje na desktop i smartfon
Alior Trader oferuje kilka kanałów dostępu. Podstawowym narzędziem jest - wymagająca środowiska Windows - aplikacja oparta na ProTrader. To całkiem miłe, mocno konfigurowalne narzędzie, które umożliwia wygodną analizę techniczną dla osób korzystających z komputera. Dla prawdziwych weteranów, udostępnia nawet moduł Algo Studio, w którym można pisać roboty realizujące automatyczne strategie (obsługuje języki C# i MQL4).

Alior Trader. Aplikacja mobilna dla systemu Android.

Sam większość transakcji realizowałem jednak przez aplikację mobilną (dostępną w wersjach dla Androida i iOS) - cudowne narzędzie dla zabieganych.

5. Model ECN
Dla niektórych istotnym atutem może być model ECN, w którym pracuje AliorTrader. Oznacza to, że Alior Bank jest wyłącznie pośrednikiem w transakcjach, a nie drugą stroną. Eliminuje to potencjalny konflikt interesów, który występuje u innych forexowych brokerów (zajmują oni pozycję przeciwną do gracza).

6. Serwis informacyjny
Wraz z dostępem do rachunku, otrzymujemy również dostęp do serwisu internetowego dla klientów BM Alior Banku, a w nim: depesze Reutersa, kalendarz ekonomiczny, skaner spółek, sygnały inwestycyjne, materiały analityczne i edukacyjne etc. Względnie przydatne dla początkujących.

7. Trailing stop!
Jak dla mnie - absolutny hit tego rachunku. Oprócz standardowych zleceń dostępnych u wszystkich brokerów, obejmujących otwieranie pozycji z natychmiastowym ustawieniem poziomów stop loss i take profit, Alior Trader umożliwia również ustawienie trailing stop loss. Określamy wówczas "odległość" od ceny, w jakiej znajdować ma się zlecenie SL i, jeśli cena będzie podążać w korzystnym dla nas kierunku, zlecenie SL będzie przesuwane, a jeśli się cofnie aż do aktualneego poziomu SL - zrealizowane.

W praktyce umożliwia to realizowanie ciekawych strategii i praktycznie bezobsługowe składanie zleceń (zlecenia automatyczne - OCO, OTO, trailing). Często zdarzało mi się ustawiać zlecenie rano, w ciągu dnia dochodziło do jego realizacji, następnie cena podążała np. w górę, stop loss również przesuwał się w górę, pocątkowo zmniejszając potencjalną stratę, a następnie - zabezpieczając zysk. Pod koniec dnia okazywało się, że pomimo odwrócenia trendu, automat zamknął moją pozycję z zyskiem, właśnie dzięki przesuwanemu w ciągu dnia zleceniu trailing stop loss.

Mankamenty?


* desktopowa aplikacja pracuje wyłącznie w środowisku Windows, co uniemożliwia korzystanie z niej użytkownikom alternatywnych systemów operacyjnych, jak np. Linux
* przydałby się dodatkowy dostęp przez jakieś proste narzędzie działające w przeglądarce
* aplikacja na smartfona miewa czkawkę na etapie logowania - część użytkowników nie narzeka, część twierdzi, że zdarzają się problemy z nawiązaniem i trzymaniem połączenia
* model opłat jest ciut bardziej skomplikowany niż u innych brokerów (to pochodna modelu ECN) - np. do niskiego spreadu dochodzi czasem prowizja; sumarycznie opłaty są jednak, wg mojego researchu, zbliżone do "forexowego standardu" i nie mamy tu do czynienia z ukrywaniem kosztów, co zdarza się niektórym maklerom.

Podsumowując - Alior Trader to naprawdę warta uwagi oferta. Dla mnie stanowi istotne uzupełnienie
rachunku brokerskiego. W okresach flauty na GPW, Forex stanowi ciekawą alternatywę, a AT to naprawdę fajne narzędzie, które warto mieć w portfelu.

Jak założyć?


1. Przygotuj dowód osobisty, telefon i rachunek, z którego dokonasz przelewu autoryzacyjnego.
2. Wypełnij wniosek internetowy na stronie Alior Banku.
3. Zatwierdź SMS-em umowę i wykonaj przelew autoryzacyjny (pamiętaj o podaniu w formularzu danych, które będą zgodne z danymi w Twoim przelewie).
4. Inwestuj z zyskiem! :)


wtorek, 17 marca 2015

Dlaczego warto inwestować na Forex?

Wielu ludzi ma fatalne skojarzenia z rynkiem Forex - że to niby ruletka, hazard i śmiercionośna broń, która burzy życie i finanse maluczkich. Dźwignia finansowa, główny atut FX, w komentarzach nierozgarniętych dziennikarzy uchodzi czasem za coś na kształt narzędzia tortur albo granatu bez zawleczki. Tymczasem Forex, przy odrobinie zdrowego rozsądku, to naprawdę przyjazny, prosty, tani i pełen okazji rynek.

Dla mnie Forex to genialna odskocznia od polskiej giełdy, która jest:
* relatywnie droga - z uwagi na prowizje, ale też konieczność angażowania dużego kapitału
* monotonna - bo przy całej mnogości spółek, większość kursów porusza się zwykle w tym samym kierunku, przez co wrażenie różnorodności bywa bardzo złudne; na dodatek trwające latami okresy flauty potrafią drenować kapitał przy braku realnych szans na większy zarobek
* mało płynna - niby są obligacje, futuresy, certyfikaty i kilkaset spółek, ale praktyka pokazuje, że tylko garść z tych instrumentów jest naprawdę płynna; w pozostałych przypadkach trzeba liczyć się z wysokimi kosztami niskiej płynności
* trudno dostępna - działa w trybie nine-to-five, przez co większość etatowców nie ma możliwości uczestnictwa w sesjach, a zestaw narzędzi do składania zleceń również jest mocno ograniczony.

Z uwagi na panujące na GPW beztrendzie, od pewnego czasu aktywność na FX praktycznie całkowicie zdominowała moje inwestycje. Na Forexie jest po prostu taniej, ciekawiej, sprawniej i łatwiej. Jako że nie jestem day traderem, nie otwieram zwykle mocno lewarowanych pozycji - zamiast tego często przetrzymuję przez kilka dni i tygodni mniejsze pozycje, które nie generują dużego ryzyka a jednocześnie, dzięki dźwigni, angażują bardzo niewielką część moich środków.  

Istnieje kilka naprawdę konkretnych argumentów, żeby zainteresować się Forexem:
* szeroki wachlarz instrumentów - wbrew potocznej opinii, rachunki forex to nie tylko gra na parach walutowych; oprócz tego dostajemy też dostęp do światocych indeksów, surowców i akcji dużych koncernów operujących w międzynarodowej skali
* mnogość okazji inwestycyjnych - przy tak dużej liczbie instrumentów, trendów, formacji oraz łatwości, z jaką można grać zarówno na spadki, jak i wzrosty, FX stanowi środowisko, w którym praktycznie zawsze są jakieś okazje inwestycyjne, bez względu na to, jaką strategię stosujemy
* dźwignia finansowa - nie należy się jej bać; rozsądnie używana oznacza po prostu, że zamrażamy w inwestycjach tylko niewielki odsetek kapitału, a reszta środków może w tym czasie pracować np. na lokatach.

Prosty rachunek Forex można w kilka minut założyć online np. w Alior Banku - korzystając z internetowego formularza.

piątek, 6 marca 2015

WIG20 - powrót do przebitego poziomu wsparcia

Jeśli ktoś spodziewa się spadków na WIG20 - a jest kilka technicznych przesłanek ku temu - ma właśnie niezłą okazję do zajęcia względnie bezpiecznej pozycji.

Przed dwoma tygodniami pokazywałem poziom wsparcia, po którym toczył się WIG20 (WIG20 przed większym ruchem?) sugerując, że wyjście z zwężającego się trójkąta może skutkować silnym ruchem. Wydawało się, że scenariusz ten zrealizował się we wtorek, 2 marca, kiedy wsparcie pękło a indeks spadł o niemal 1%, rysując czarną świecę. Nie powtórzył się jednak grudniowy scenariusz z głębokimi spadkami. Kolejne dwa dni przyniosły odreagowanie i oto wróciliśmy dziś do poziomu przebitego we wtorek wsparcia.

WIG20. Fałszywe wybicie dołem czy dead cat bounce przed dalszymi spadkami?

Sytuacja techniczna jest teraz podręcznikowa - poziom wsparcia stał się teraz poziomem oporu. Jeśli na dzisiejszej, piątkowej, sesji indeks nie wykona jakiegoś spektakularnego skoku, można będzie się spodziewać realizacji najprostszego scenariusza - czyli odbicia od oporu (~2360) i kontynuacji spadków.