poniedziałek, 29 czerwca 2015

Co dalej z frankiem?

Nie mam kredytu we frankach, więc dla mnie CHF/PLN to jedna z wielu par walutowych. To, co na niej widzę i gram może jednak zmrozić niektórym krew w żyłach...

Od kilku miesięcy na parze CHFPLN rysuje się formacja spodka. Mam świadomość, że nie jest to "czysty", podręcznikowy przykład, bo nie było żadnego trendu spadkowego, który moglibyśmy złapać w ów spodek i wg którego można by mierzyć proporcje. Niemniej po wystrzale z połowy stycznia i dość gwałtownym schłodzeniu rynku, przeszliśmy w trend boczny, który powoli przechodzi w zwyżkę.

Wymowa wykresu jest, moim zdaniem, jednoznaczna - na tyle, oczywiście, na ile cokolwiek w analizie technicznej jednoznaczne być może. Wieczka szukałbym gdzieś w rejonie 4,oo - 4,o3, cały ruch czerwcowy to z kolei "ucho" - w tym scenariuszu wybijamy właśnie w górę i po przetestowaniu wsparcia, w które zamienił się w/w opór, możemy lecieć na historyczne szczyty.




CHF. Wyskakujemy ze spodka na nowe maksima?


W zabawie, oprócz standardowej dozy niepewności, problem stanowi SNB (Swiss National Bank), który co prawda zaprzestał systematycznego i przewidywalnego osłabiania CHF, ale nie wyrzekł się interwencji, którymi będzie chciał z pewnością zapobiec spekulacyjnemu windowaniu franka pod "Grexit". SNB też widzi wykres i bądźcie pewni, że będzie chciał uderzyć w najmniej sprzyjającym momencie.

Przy odpowiedniej dozie ostrożności, sytuacja nadal wygląda jednak na względnie ciekawą pod względem relacji potencjalnego zysku do ryzyka...

______________

PS.
Być może jeszcze klarowniej wygląda sytuacja na CHFHUF, czyli na parze z węgierskim forintem. Tam poziomem oporu był rejon 300 forintów. Opór pękł i został już przetestowany jako nowe wsparcie:

CHFHUF. Węgierska waluta wobec CHF - podobnie jak złoty.

czwartek, 18 czerwca 2015

Uwaga na spadające procenty w Banku Smart

Poniżej istotna informacja dla osób, które trzymają oszczędności w Banku Smart. Bank, bez większego szumu i akcji informacyjnej, zakończył promocję i ściął oprocentowanie konta oszczędnościowego.

Jako że w swoich zestawieniach (W poszukiwaniu 3% - konta i lokaty na maj) polecanych kont polecałem dotychczas rachunek w Banku Smart, czuję się w obowiązku poinformować, że dotychczasowe promocyjne oprocentowanie 3% na koncie Smart Procent zakończyło obowiązywać w dniu wczorajszym. Czekałem na jakiś komunikat banku, ale wygląda na to, że Bank Smart przeczekać po cichu nieuważnych klientów. Na stronie ani w korespondencji brak informacji o końcu promocji (poza regulaminowym zapisem, który jednoznacznie wskazuje 17 czerwca, oczywiście).

Tymczasem w dniu dzisiejszym oprocentowanie na rachunku spadło do 2,8%. To raptem 2 promile, ale przy większych kwotach warto rozważyć przeniesienie oszczędności do np. BGŻ Optima, które ciągle oferuje 3% dla nowych środków i to dla kwoty do 100.000zł.

Jeśli nie byliście w ciągu ostatniego roku klientami tego Banku, to umożliwia także założenie korzystnej Lokaty Bezkarnej, dającej obecnie 3,2% na okres 3 miesięcy, dla maksymalnie 100.000zł. Lokatę można zerwać, jak wskazuje nazwa, bezkarnie, tj. bez utraty naliczonych odsetek, co czyni z niej idealny substytut konta oszczędnościowego (my mamy zagwarantowane dobre oprocentowanie na 3 miesiące a jednocześnie zachowujemy prawo wycofania środków w każdym momencie). Lokatę zakłada się wypełniając wniosek online i przelewając środki na wskazane konto.

niedziela, 14 czerwca 2015

Co słychać w Trójkącie Wiemarskim?

Szybki rzut oka na indeksy Paryża, Berlina i naszej najukochańszej Warszawy nie pozostawia złudzeń - jeśli pieniądze nie ewakuują się z Książęcej, to przynajmniej się na nią nie pchają...

Najpierw sądziłem, że niższy wierzchołek po ustanowieniu szczytów w połowie kwietnia to wstęp do realizacji formacji RGR (Czyżby wieloręki RGR na DAX?) i odwrócenia trendu na spadkowy. Wygląda jednak na to, że gramy coś innego. Aktualną sytuację na indeksach Paryża i Berlina najlepiej wyjaśniają mi następujące kreski.

W obu przypadkach, po dość silnych wzrostach, weszliśmy w fazę korekty w formie dość regularnego kanału spadkowego. Wymowa takiej formacji, w dłuższej perspektywie czasowej, jest dość bycza - przynajmniej dopóki nie wypadniemy z kanału dołem albo nie zejdziemy tym kanałem do piwnicy ;)


DAX. Niemiaszki w korekcie.


CAC. We Francji korekta niemal płaska...


Tymczasem na WIG20 sytuacja wygląda o wiele gorzej. Spodziewany zwrot w górę nie nastąpił (WIG20 - uwaga, przed nami kolejny punkt zwrotny?), indeks rozjechał wsparcie i odbił się dopiero w środę, 10 czerwca, już po zejściu pod kreskę. Duża biała świeca okazała się jednak jedynym byczym akcentem. Po niej wróciły spadki i sytuacja techniczna wygląda teraz wyjątkowo nieciekawie dla byków...


WIG20. Na warszawskim parkiecie byki w opałach.

Widzicie tę subtelną różnicę, prawda? Zastanawiam się, czy relatywna słabość Warszawy nie jest aby wstępem do jakiejś większej zwały, która może wiązać się z przetasowaniami, jakie następują na scenie politycznej. Pieniądze generalnie nie lubią zmian - być może będą chciały przeczekać przebudowę lub ewentualny restart systemu z dala od naszego rynku...

czwartek, 11 czerwca 2015

Miedź potwierdza spadkowy scenariusz

Kilka dni temu pisałem o miedzi, wskazując, że dotarła do rejonu wsparcia (Jeszcze słowo o bawełnie i miedzi). Żałuję, że nie złapałem chwili, żeby napisać tutaj coś więcej w międzyczasie, bo to, co działo się na wykresie, pozwoliło dość na niezwykle precyzyjne otwarcie krótkiej pozycji.

Miedź bowiem po dwóch dniach konsolidacji zeszła wyraźnie pod kreskę, by następnie powrócić do przebitego wsparcia, przetestować linię występującą już teraz w roli oporu - no i w końcu dziś mamy spadkową sesję, która potwierdza kierunek.

COPPER. Wygląda na to, że jutro miedź może być taniej ;)

Jednym słowem: klasyka analizy technicznej. Teraz pozostaje przesunąć stop-loss na zieloną stronę i liczyć na dalsze spadki.

środa, 3 czerwca 2015

WIG20 - uwaga, przed nami kolejny punkt zwrotny?

Ostatnio, kiedy pisaliśmy o WIG20, studziliśmy rozgrzane łby byczków, które wyrwały się ku rocznym maksimom. Dziś przychodzi pora na ostudzenie zapału misiów.

Pod koniec kwietnia mieliśmy na polskim rynku małą euforię. Po 200-punktowym wzroście na WIG20 niektórzy utracili chyba kontakt z rzeczywistością i oczekiwali wystrzału jakiejś niemożebnej hossy (WIG20 osiągnął pierwszą prędkość kosmiczną). Zamiast tego, zgodnie z prawidłami analizy technicznej, zatrzymaliśmy się przy ubiegłorocznych szczytach i - jakże by inaczej - ruszyliśmy w dół.

Dziś, tuż ponad poziomem 2400 punktów, zrealizował się mój take profit na W20. Zwykle nie korzystam z tej formy zamykania pozycji, ale tym razem postanowiłem nie "pozwalać zyskom rosnąć", jak uczą rynkowi guru, tylko zgarnąć pieniądze ze stołu i udać się na spokojny, długi weekend.

Dlaczego? To proste.

Po pierwsze, głowy misiów zaczynają kipieć, rynek jest mocno wyprzedany i dojrzewa do kolejnego swingu. Po drugie, zbliża się cienka czerwona linia wsparcia trendu wzrostowego, rysowanego po styczniowych i marcowych dołkach. Po trzecie, linia ta przebiega w rejonie okrągłego poziomu 2400 punktów, który również może stanowić jakąś dodatkową, psychologiczną barierę (choć prawie na pewno zejdziemy poniżej, choćby po stopy giełdowych frajerów).

Po czwarte, jako się rzekło, zbliża się długi weekend i (jeśli wydarzenia na świecie nie doleją oliwy do ognia) można podejrzewać, że przez kolejnych kilka dni będziemy mieli na Książęcej rynkową flautę - kurs będzie bujał się bez celu przy ograniczonej zmienności, zdejmując co ciaśniejsze stop lossy i bykom, i niedźwiedziom.

WIG20. Interwał dzienny. Wsparcie tuż-tuż.

Tak więc ja na razie serdecznie dziękuję i zasiadłszy na trybunach, czekam na test wsparcia oraz jakąś ładną świeczkę lub formację, która zmobilizuje mnie do powrotu na rynek.

wtorek, 2 czerwca 2015

O złośliwości rynku na przykładzie kawy

Moja aktualna strategia zakłada rozgrywanie kilku dość prostych i oczywistych formacji technicznych (względnie: świecowych). Szukam ich na wykresach wielu instrumentów. To ciekawe, ale zawsze są wśród tych wykresów takie, które są dla mnie całkowicie nieczytelne; przebiegające tak, jakby AT nie istniała.

Takimi instrumentami są od dawna notowania złota i srebra. Zerkam na nie z uwagi na popularność i płynność (a więc i niskie kosztu transakcyjne, które każą preferować ten rynek), ale od paru już miesięcy zupełnie nic nie rozumiem z tego, co się tam dzieje. Kurs zdaje się zupełnie nie respektować podstawowych zasad analizy technicznej. Nie gram, bo po prostu nie mam pojęcia, gdzie tam rysować wsparcia i opory. A jeśli nawet rysuję, to rynek zdaje się moje rysunki ignorować. Jedyne sensowne kreski dostawiam tam post factum, czyli ciut za późno, żeby coś na tym zarobić ;)

SILVER. Srebro - diabli wiedzą, co to właściwie znaczy.

GOLD. Próba szukania na siłę jakiejkolwiek prawidłowości...


Do grona złośliwych instrumentów niedawno dołączyła kawa. Mam zwyczaj przesuwania stop-lossów w taki sposób, żeby możliwie szybko wykluczyć stratę na danej transakcji i tylko temu zwyczajowi zawdzięczam, że gra na kawie nie doprowadziła mnie jeszcze do ruiny.

Z jednej strony - kreski, które rysuję, zdają się być przez rynek respektowane. Z drugiej - po przełamaniu wsparć kurs, zamiast nabrać solidnego rozpędu, ma tendencję do wracania wysoko nad kreskę (po drodze odpalając zlecenie stop-loss, rzecz jasna), by następnie ponownie zanurkować.

Od połowy maja pozostaję biernym obserwatorem tego rynku. Dziś można było podziwiać, jak (skuszone przełamaniem rocznych minimów) misie zostają rozjechane przez 3-procentową szarżę byków. Nie zdziwię się, jeśli jutro byczki będą w odwrocie...

COFFEE. Kawa bawi się w zdejmowanie stop lossów.

Jeszcze słowo o bawełnie i miedzi

Bawełna i miedź znajdują się w rejonie ważnych wsparć. Jest okazja na bardzo precyzyjne, a więc i relatywnie bezpieczne i zyskowne wejście na rynek.

Przed tygodniem sygnalizowałem, że bawełna dotarła do linii wsparcia w kanale, w którym porusza się od pół roku (Bawełna na wsparciu - czyżby znów zwrot bez niespodzianek?). Od tamtej pory sporo zdążyło się wydarzyć, ale ponownie jesteśmy w punkcie wyjścia. Najpierw nastąpiło dynamiczne odbicie, dotarliśmy prawie do połowy kanału (w pewnym momencie nawet $66,5), ale tego samego dnia nastąpił odwrót byków i 29 maja na wykresie powstała czarna świeca z długim górnym cieniem. I oto po paru dniach znów jesteśmy na wsparciu.

W tej chwili obstawianie dalszego kierunku to wróżenie z fusów, ale moim zdaniem wymowa zarówno tej świecy, jak i dłuższego kulania się przy wsparciu jest niedźwiedzia. Niedźwiedzi jest też, w moim odczuciu, układ który rysuje się od końca marca - coś na kształt zmutowanego RGR-a, w którym rysujemy teraz prawe ramię (ramiona).

Dla mnie to okazja do otwarcia pozycji krótkiej - względnie "bezpiecznej", bo zakładam, że pęknięcie wsparcia może znieść nas w rejon $60, więc zysk do ryzyka w tej transakcji to już ponad ~4:1.

COTTON. Bawełna wróciła na linię wsparcia. Będzie zjazd?


Przy okazji warto też rzucić okiem na miedź. Tu też mamy balansowanie na linii wsparcia. Odbicie mogłoby nas wynieść o $450 wyżej względem obecnego poziomu (~$6000). Warto tylko pamiętać, że pomimo wystąpienia kilku fal wzrostowych, w dłuższym horyzoncie czasowym, podobnie jak na bawełnie, mamy trend spadkowy, więc nawet grając pod odbicia warto być gotowym na realizację scenariusza spadkowego - potencjalnie bardziej zyskownego.


COPPER. Miedź zjechała do linii wsparcia. Co dalej?