wtorek, 12 czerwca 2012

Mistrzostwo dla byków (walkowerem)

W cieniu sportowych emocji niektórym umyka pewnie rajd byków na warszawskim parkiecie. Po dość długotrwałym i męczącym szukaniu dna, warszawski indeks wystrzelił i walczy dziś z poziomem 2200 punktów. Co się dzieje – koniec bessy czy dead cat bounce? 

Trudno oprzeć się wrażeniu, że obrót spraw zaskoczył wszystkich. W drugiej połowie maja WIG20 zszedł na roczne minima i pogłębił dołek z września ubiegłego roku, sięgając 2009 pkt. Brak efektownego odbicia wprowadził chyba w błąd obydwie strony rynku. Byki czekały z zakupami na fazę paniki i zejście poniżej magicznej granicy 2000 punktów, a pewne swego niedźwiedzie niespecjalnie spieszyły się do ataku. Czarna świeca i -1,83% z 5 czerwca zapowiadały przejście do nieuniknionego etapu nurkowania.

Problem w tym, że rynek rzadko podąża ścieżką, której wszyscy oczekują. W środę przed Bożym Ciałem WIG20 wystartował z poziomu 2058 i dynamicznie ruszył w górę, nie dając graczom chwili wytchnienia i osiągając w ciągu 4 sesji poziom 2200. W ciągu paru dni niedźwiedzie dostały srogie lanie (uciekając, podkręcały tempo wzrostów), a byki – ani jednej chwili wyraźnej korekty, żeby zająć korzystnie pozycję (a goniąc uciekające zyski, nie pozwalały na korektę). Byliśmy więc świadkami widowiskowego rajdu, na którym zarobili pewnie nieliczni.



Stoimy teraz w ciekawym miejscu. Dynamiczne wzrosty nie tylko zanegowały wybicie dołem z kanału spadkowego, ale szybko pokonały szerokość kanału i doprowadziły indeks w rejon jego górnej bandy (a, zależnie od metody jego kreślenia, nawet ponad nią!). Co dalej? Rozgrzany rynek prosi się o korektę. Rajd trwał pomimo niepokojących informacji napływających z Południa – w międzyczasie Hiszpania poprosiła o pomoc, w kolejce stanął Cypr, Włochy znów mają problem z kosztownym rolowaniem długu...

17 czerwca odbędą się wybory w Grecji (od 2 tygodni tamtejsza cisza wyborcza i brak sondaży uśpiły nieco ten nieśmiertelny temat) i podejrzewam, że może jeszcze przed tą datą na rozgrzane głowy inwestorów wyleje się kubeł zimnej wody. Dowiemy się, czy WIG20 utrzyma się w kanale spadkowym rysowanym od lutego (tj. obroni okolice 2050) lub trendzie bocznym rysowanym od roku (tj. obroni okolice 2000). Dopiero od siły spadków i odbicia będzie zależała interpretacja rajdu, który budzi emocje nie mniejsze niż piłkarskie mistrzostwa...

1 komentarz:

  1. Całkiem możliwe, że do rozliczenia serii M na kontraktach FW20 (w piątek) będzie jazda w górę, a równolegle duzi gracze obracają się na pozycję krótką na serii U. Po zmianie serii - będziemy mogli swobodnie spadać...

    OdpowiedzUsuń