niedziela, 28 listopada 2010

Jak inwestować w złoto na giełdzie?

Zawirowania na światowych rynkach skłaniają do wycofywania środków z akcji i poszukiwań inwestycji alternatywnych. Gdy dolar zaczyna drożeć, warto pomyśleć o notowanych na giełdzie certyfikatach...


W listopadzie nową serię "złotych" certyfikatów wypuściło na rynek znane TFI Investors (po spełnieniu pewnych warunków, w promocji dorzucano nawet sztabkę złota). Investor Gold FIZ inwestuje w instrumenty pochodne związane ze złotem, a także srebrem, platyną i palladem; lokuje też część środków w akcje spółek z branży metali szlachetnych. Od 2005 roku Investor Gold FIZ zyskał na wartości 140%, co niewątpliwie przemawia do wyobraźni. Szczególnie, jeśli wziąć pod uwagę to, co w międzyczasie działo się na rynkach akcji...


Publiczna emisja dobiegła już końca, ale nic straconego. Certyfikaty Investor Gold FIZ można odkupić na rynku wtórnym, korzystając ze standardowego rachunku maklerskiego. Prowizja z zakup (jak w przypadku akcji) wynosi wówczas 0,39%, w przeciwieńskie do horrendalnych 2% przy zakupie w ramach emisji. Pewnym problemem może być tylko cena - jeden certyfikat kosztuje obecnie ponad 2400zł i jest to tym samym minimalna kwota inwestycji.


Mniej wymagające są pod tym względem certyfikaty strukturyzowane emitowane przez Raiffeisen Centrobank. Ich zaletą jest również większa płynność. O ile cerfyfikaty Investor Gold FIZ możemy odkupić jedynie od innych inwestorów, o tyle Raiffeisen pełni w przypadku swoich certyfikatów rolę animatora, utrzymując stale pewną liczbę zleceń kupna i sprzedaży.


Chcący zarabiać na wzrostach cen metali szlachetnych inwestorzy mogą wybierać spośród kilku typów certyfikatów:
* RCGLDAOPEN - oparty na cenie uncji złota; kurs certyfikatu z piątku to 412,40zł.
* RCSILAOPEN - oparty na cenie uncji srebra (80,75zł);
* RCNMBAOPEN - tzw. Precious Metal-Basket (koszyk metali szlachetnych), obejmujący złoto, srebro, pallad i platynę (99,49zł).


Co dość istotne - certyfikaty notowane są w PLN, a więc cena kruszców mnożona jest przez aktualny kurs dolara. Z jednej strony komplikuje to inwestycję, bo np. wzrost ceny złota niwelowany jest przez spadek kursu USD. Z drugiej jednak strony - certyfikaty RC umożliwiają zarabianie na drożejącym dolarze. Przykład? Cena uncji srebra wzrosła w ciągu minionego roku o 43%, a posiadacze RCSILAOPEN zarobili w tym czasie ponad 59% (w przypadku złota odpowiednio: 14% i 26%).


Gdyby złotówka miała się nadal osłabiać - a zadłużenie RP, sytuacja w UE i niektóre pomysły rządu stwarzają takie niebezpieczeństwo - certyfikaty mogą okazać się niezłą inwestycją, opartą na dwóch solidnych filarach: budzących zaufanie metalach szlachetnych oraz dolarze pozostającym najpewniejszą walutą na ciężkie czasy...

3 komentarze:

  1. Spoko notka będę tu częściej zaglądać i czytać.

    Również zapraszam na mojego bloga
    http://www.zarabiaj-przez-internet-info.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Inwestycja w metale szlachetne to zawsze dobre rozwiązanie. Zamiast jednak inwestować w instrumenty finansowe oparte na metalach, lepiej jest kupić je w formie fizycznej. Złote sztabki czy monety można kupić już za kilkaset złotych i w przeciwieństwie od papierów wartościowych mają one wartość same w sobie.

    OdpowiedzUsuń